Publikuję na

Bielenda - recenzje

sobota, 30 marca 2013

Wesołych Świąt

Z okazji Świąt Wielkanocnych:
miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.

Życzy Sówka 81 

czwartek, 28 marca 2013

Bielenda Peeling i krem do stóp & Maseczka Esencja Młodości

Cześć dziewczyny, święta tusz tusz, pierwszy dzień wiosny za nami, a na dworze zima w pełni, mróz nie puszcza aż ciarki człowieka przechodzą jak ma wyjść na zewnątrz. Na rozjaśnienie tych mało słonecznych dni
kolejna recenzja dla firmy Bielenda, z którą współpracuję i może odbierzecie to jako wazeliniarstwo, lecz bardzo spodobały mi się ich kosmetyki, a żeby było tego mało mój mąż sam się nimi zaraził i ostatnio zakupił kilka produktów z tejże firmy, może uda mi się go namówić na ich recenzję. Dajcie znać czy jesteście takim postem zainteresowane, a tym czasem zapraszam na recenzję. 




Granat idealna pielęgnacja Peeling & Krem do stóp Bielenda 

Wyjątkowy, wygodny w użyciu zestaw do całorocznej pielęgnacji stóp. Zapewnia błyskawicznie działanie oraz komfort i świeżość przez cały dzień, zapobiega pękającym piętom. Produkt w 100% naturalny Pro Eco z Certyfikowanej uprawy roślin. 
Granat - zwany owocem życia to wysoce skoncentrowana dawka witamin C, B, składników mineralnych oraz bogactwo naturalnych polifenoli o działaniu antyrodnikowych. Posiada wyjątkowe właściwości nawilżające, wzmacniające, przeciwstarzeniowe oraz intensywne regeneruje naskórek. Działa antybakteryjnie. 
Zestaw szczególnie polecany dla osób aktywnych sportowo, korzystających z basenu, podatnych na podrażnienia i infekcje. 

Skład: Peeling Ingredients: Aqua (Water), Pumice, Glycerin, Urea, Ceteareth-18, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Prunus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Stearic Acid, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Glycine Soja (Soybean) Oil, Punica Granatum Fruit Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Shell Powder, Ascorbyl Palmitate, Tocopheryl Acetate, Lecithin, Triethanolamine, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, DMDM Hydantoin,
Parfum (Fragrance), Lilial.
Krem: Aqua (Water), Aluminium Chlorohydrate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Steareth-20, Prunus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glyceryl Stearate SE,
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Persea Gratissima (Avocado) Oil, Lanolin, Talc, Punica Granatum Fruit Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Ascorbyl Palmitate, Tocopheryl Acetate, Lecithin, Triclosan, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Parfum (Fragrance), Hydroxycitronellal, Lilial, Limonene, Linalool, CI 17200 (Acid Red 33).


Peeling i krem to dwie saszetki połączone razem, każda z saszetek o pojemność 10 ml. 
Zapach bardzo przyjemny owocowy, lekko słodkawy. Peeling zawiera małe drobinki, które skutecznie złuszczają martwy naskórek, eliminuje szorstkość i zgrubienia, pobudza mikro krążenie. Peeling świetnie się spisuje, ma przyjemną konsystencje i spełnia swoją funkcję, jedyną wadą jaką posiada jest jego mała ilość. Trzeba dobrze rozplanować jego podział przy aplikacji, aby wystarczył na obie stopy. 
Krem z kolei ma lekką konsystencje, równie przyjemny zapach, łączy właściwości antybakteryjne i antyperspirant: zapobiega rozwojowi bakterii i grzybów, zmniejsza rogowacenie naskórka, przeciwdziała poceniu i neutralizuje przykry zapach potu, intensywnie nawilża i wygładza. 
Zestaw Peeling+Krem jest bardzo dobrym produktem i każda z obietnic producenta została spełniona. Stopy po takiej kuracji są zregenerowane, oczyszczone. Czasami zdarzało się, że po prysznicu w siłowni stopy swędziały delikatnie, do tego mam problem z ich nadmierną potliwością co jest przyczyną moich odmrożeń, a po zastosowaniu kremu wraz z peelingiem dolegliwości ustały na pewien czas. Ilość kremu w saszetce wystarczyła mi na około 3 aplikacje. Cena około 4.00 zł 



Maseczka Bielenda Esencja Młodości Biotechnologia ciekłokrystaliczna 7D 


Nawilżająca maseczka na pierwsze zmarszczki: twarzy, szyi, dekoltu. Przeznaczona do każdego rodzaju cery, nie zawiera parabenów, sztucznych barwników, oleju parafinowego, PEG. Redukuje wydzielanie sebum, zwalcza pierwsze oznaki starzenia, ujędrnia i uelastycznia skórę, zmniejsza widoczność porów, zapobiega błyszczeniu. Łagodzi podrażnienia i zmiany trądzikowe. 
W składzie znajdziemy: 
Bio kwas hialuronowy - który zapewni jędrność, gładkość, nawilżenie. 
Roślinne komórki - macierzyste z drzewa organowego - głęboko regenerują, odżywiają i wzmacniają skórę, opóźniają powstawanie zmarszczek, redukuje istniejące. 
Antox - silny przeciwutleniacz.
Witamina B3 - wyrównuje niedoskonałości skóry.
Kombuchka - wygładza, wzmacnia i odświeża, dodaje blasku, poprawia koloryt. 

Stosowanie: 2-3 razy w tygodniu nałożyć maseczkę na oczyszczoną twarz, szyi i dekoltu, pozostawić do wchłonięcia. Ewentualny nadmiar usunąć płatkiem kosmetycznym. 
Najwyższą skuteczność pielęgnacji zagwarantuje jednoczesne stawanie maseczki z pozostałymi kosmetykami z linii Bielenda Biotechnologia Ciekłokrystaliczna 7D Esencja Młodości. Ja otrzymałam krem z tej serii, który idealnie współgrał z maseczką. Recenzja Tu .


Skład: Aqua (Water), Ethylhexyl Stearate, Triethylhexanoin, Sorbitan Stearate, Sorbityl Laurate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Olea Europaea (Olive) Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Argania Spinosa Sprout Cell Extract, Niacinamide, Saccharomyces / Xylinum Black Tea Ferment, Sodium Hyaluronate, Propylene Glycol, Glycerin, Caesalpinia Spinosa Oligosacchrides, Caesalpinia Spinosa Gum, Vitis Vinifera (Grape) Skin Extract, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Ethylhexyl Palmitate, Silica Dimethyl Silylate, Butylene Glycol, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Hydroxyethylcellulose, Isomalt, Lecithin, Maltodextrin, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Limonene. 


Maseczka jak i cała seria Bielenda ciekłokrystaliczna 7D to strzał w dziesiątkę. Producent postarał się za równo o piękną wizualizację zewnętrzną, czyli opakowania jak i ich zawartość. Maseczka jest delikatna, puszysta o delikatnym zapachu i białym kolorze (niech nie zmyli was fotka). Pojemność saszetki to 10g, które wystarczyły mi na prawie trzy aplikacje całej szyi, twarzy i dekoltu. 
Piszę, że prawie trzy gdyż w ostatnim użyciu pokryłam już tylko twarz i szyję. 
Działanie jest bardzo dobre. Mam cerę mieszaną, lecz bardzo wrażliwą i atopową. Skóra twarzy była nawilżona, odświeżona, przez bardzo długi czas moje czoło nie świeciło się w ciągu dnia. W połączeniu z kremem tej samej serii dała bardzo fajne efekty: zmarszczki lekko się wygładziły, nie zauważyłam pojawienia się nowych, a cera stała się jędrna i napięta bez efektu ściągnięcia. 
Koszt jednej saszetki to około 3.90zł, więc jest opłacalna. Dostajemy bardzo dobry kosmetyk w niskiej cenie. Pomimo tak licznych zalet ma jedną wadę, nie jest on przeznaczony do cery naczynkowej. Jeśli Firma Bielenda pozostawi obecny skład i dorzuci do niego dodatkowe składniki dbające o cerę naczynkową będzie to dla wielu kobiet kosmetyk idealny. 



Serdecznie wam polecam oba produktu gdyż rzadko można dostać tak dobrą jakość w tak niskiej cenie Sówka 81.

czwartek, 21 marca 2013

Anti-Itch Gel Decubal

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją kolejnych kosmetyków od Duńskiej firmy Decubal. Mowa będzie o łagodzącym i kojącym żelu przeznaczonym do skóry podrażnionej. Można powiedzieć, że jest to kosmetyk pierwszej pomocy jaki zawsze powinnyśmy mieć przy sobie, jeżeli jesteśmy posiadaczkami wyjątkowo suchej, swędzącej skóry. Żel można stosować na całe ciało oraz twarz, szybko ukoi podrażniony naskórek przywracając naturalne nawilżenie, lecz musimy pamiętać, że jest on całkowicie pozbawiony tłuszczu dlatego nie stanowi alternatywy dla kremu natłuszczającego, który jest wymagany do codziennej pielęgnacji takiej skóry. 



Anti-Itch Gel Decubal 


Żel między innymi zawiera glicerynę, witaminę B5 i może być stosowany na dzień lub noc, jest bezzapachowy, nie zawiera konserwantów. 
Skład (INCI): Aqua, Glycerin, Pantylene Glycol, Menthyl Gluceth-10, Acrylates/C10-30, Alkyl Acrylate Crosspolymer, Panthenol, Sodium Gluconate Hydroxide. 


Żel został zamknięty w przeźroczystej tubce z białą zatyczką którą łatwo otwieramy i zamykamy, a dodatkowo jak większość opakowań firmy Decubal typu "tuba", można ustawić na zatyczce co gwarantuje całkowite i pełne wykorzystanie produktu. Tubka jest niewielka, jej pojemność to 100 ml, więc spokojnie zmieści się w torebce gdzie zawsze będziemy mieć ją pod ręką, gdy tylko zajdzie potrzeba nagłego użycia. Tuba jest odpowiednio miękka i elastyczna dzięki temu nie maiłam problemów z wydobyciem kosmetyku. 



Sam kosmetyk był dla mnie jak czysta, zdrowa woda mineralna zamknięta w formie żelu. Już sam krystalicznie, przeźroczysty kolor produkt i lekka konsystencja zachęcają do użycia. Żel najlepiej spisywał się po siłowni. Zawsze po siłce biegusiem śmigam pod prysznic, potem szybciutko wcieram w siebie balsamy i wiadomo, że balsam potrzebuje troszkę czasu aby się wchłonąć, a ja tego czasu niestety nie mam i wciskam na tą  natłuszczoną skórę spodnie i resztę garderoby, wszystko się klei i w sumie większa część balsamu zostaje na odzieży, bo nie zdąży się wchłonąć.


Anti-Itch Gel jest zupełnie innym kosmetykiem, skóra wręcz go wpija, dosłownie wsiąka w nią w ekspresowym tępię, nie pozostawiając tłustej warstwy. Jest bardzo lekkim produktem, dość wydajnym, nie ma żadnego zapachu. Nawilży ale nie natłuści skóry, lecz pomimo braku natłuszczenia skóra nie jest wysuszona ani swędząca. 
Jedyną wadą jaką posiada żel jest mała pojemność, lecz z pewnością jest to spowodowane faktem iż kosmetyk należy stosować w nagłych przypadkach, pierwszej pomocy dla skóry. 
Uważam, że to bardzo dobry produkt, świetny sposób na nawilżenie skóry gdy zaśpimy i szybciutko musimy się uwinąć z prysznicem i całą resztą aby się nie spóźnić do pracy czy szkoły. Polecam każdej osobie, która ma właśnie takie poranne wpadki i suchą, podrażnioną skórę. 
Więcej informacji o kosmetykach firmy Decubal znajdziecie na stronie www.decubal.pl



Pozdrawiam Sówka 81 

wtorek, 19 marca 2013

Bielenda olejki do kąpieli Afrodyzjak & Azja SPA

Dzisiaj zapraszam na recenzje łączoną dwóch olejków, które między innymi otrzymałam do testowania od firmy Bielenda. Muszę przyznać, że  dopóki nie nawiązałam współpracy z Bielendą ich produkty były mi raczej obce. Trzymałam się swoich ulubieńców, nawet jeśli ktoś ze znajomych namawiał mnie na zmianę. Dzięki testom okazały się dla mnie wielki kosmetycznym odkryciem i moi dotychczasowi ulubieńcy poszli w niepamięć. Oczywiście jak każda inna firma w swej ofercie posiada zarówno perełki i buble. Aby zaspokoić waszą ciekawość czy dzisiejsze kosmetyki to cuda, czy też tragedia serdecznie zapraszam do lektury. 



Bielenda dwufazowy olejek do kąpieli Imbir & Kardamon Nawilżenie+ujędrnienie


Dwufazowy olejek do kąpieli i pod prysznic, wykorzystuje niezwykłe właściwości roślin rytualnych Azji takich jak imbir, kardamon czy olejek makadamia, znane z właściwości delikatnie rozgrzewających, przyspieszających przemianę materii, wspomagających spalanie tkanki tłuszczowej, oczyszczającej z toksyn. Twoja skóra odzyska gładkość, jędrność, właściwe nawilżenie, a ciało odpręży się po stresie całego dnia. Olejek zapewnia wyjątkową kąpiel w delikatnej śmietankowej pianie. Intensywny aromat soli wspomaga siły witalne, dodaje energii, poprawia samopoczucie. 
Sposób stosowania: Wstrząsnąć do uzyskania jednolitej konsystencji, wlać pod strumień bieżącej wody, lub bezpośrednio na gąbkę podczas kąpieli pod prysznicem.

Pojemność 400g
Zacznę od zapachu, gdyż to on najbardziej mnie urzekł: supetlny, delikatny, kojący. Cała łazienka wręcz tonęła w tej nieziemskiej woni a ciało długo utrzymało lekki aromat. To była sama przyjemność wskoczyć w taką rozkoszną piankę i wymoczyć się za wszystkie czasy. Olejek bardzo dobrze się pieni, a pianka jest długotrwała. 
Konsystencja: rzadka, wodnista, więc należy uważać przy wlewaniu do wanny aby nie przesadzić bo olejek jest dosyć wydajny. 
Działanie olejku no cóż, Bielenda postarała się, wszystko co wyczytałyście powyżej i każda zawarta informacja na opakowaniu jest w 100% prawdą. Efekty moczenia się w tym cudeńku jako pierwszy zauważył mój mąż stwierdzając, że moja skóra jest wyjątkowo gładka, pachnąca, sprężysta i jakkolwiek to teraz zabrzmi, zaczęłam dotykać się sama, przyznając mojej lepszej połówce rację. 

Olejek do kąpieli Aphrodisiac Johimbina 

Ylang-Ylang & Róża


Pojemność 400g
Rozpieść ciało i uwolnij zmysły kąpielą w niezwykłym olejku Ylang-ylang &Róża. Olejek zawiera naturalny afrodyzjak, który pobudza zmysły. Posiada piękny tajemniczy kolor, wyrafinowany zapach oraz formułę. Wszystko to sprawia, że odpręża i rozluźnia napięcie nerwowe, likwiduje stres, pobudza mikrokrążenie krwi, dodaje energii, przywraca siły witalne, poprawia samopoczucie i dodaje entuzjazmu. Innowacyjna formuła olejku oraz bogactwo składników delikatnie natłuszcza, nawilża i wygładza skórę. Kąpiel z olejkiem sprawia, że ciało jest gładkie, doskonale nawilżone, miękkie w dotyku, emanujące świeżością, namiętnością i erotyzmem.
Sposób stosowania: Wlać pod strumień bieżącej wody, lub bezpośrednio na gąbkę podczas kąpieli pod prysznicem.

Cena o koło 13.00 zł
Konsystencja tego olejku jest znacznie gęstsza niż jego poprzednika, swą gęstością przypomina żel pod prysznic i właśnie dlatego śmiało możemy go stosować w dwóch formach: jako olejek do kąpieli i żel pod prysznic, gdzie w obu przypadkach spisze się jak zawodowiec. 
Jego zapach jest intensywny, wyrazisty, pobudzający, a zarazem kojący i relaksujący. Również długo utrzymuje się na skórze i w pomieszczeniu. Tak samo jak jego poprzednik dwufazowiec robi sympatyczną, wytrzymałą piankę dającą nam chwilkę wytchnienia po całodziennej gonitwie. 
Co do jego możliwość jakimi raczy nas producent nie mam  zastrzeżeń i wszystko by było cacy gdyby nie jedna rzecz, która mnie nurtuje. Miał działać jak afrodyzjak, no i klops. Niestety nie stwierdzono zwiększonego zainteresowania się moją osobą płci przeciwnej, a śmiem twierdzić, że całkiem atrakcyjna ze mnie kobitka (skromna jestem wiem). 
Wracamy do tematu, więc celowo na samym początku pominęłam kwestię opakowań, nie dlatego żeby mi się nie podobały, wręcz przeciwnie. Pojemniki mają fajny kształt, dobrze leżą w ręce, zakrętki się zakręcają i trzymają na swoim miejscu, a szata graficzna jest fantastyczna, miła dla oka, przyciąga spojrzenie ciesząc nas harmonią barw i kolorów, które współgrają ze sobą. 
To co teraz napiszę raczej będzie taką małą propozycją dla producenta, a mianowicie może było by warto do każdego opakowania dodać pompkę dozującą, która świetnie spisze się dla olejków z gęstą konsystencją, co usprawni ich dozowanie w roli żelu pod prysznic, a dla olejków z lżejszą fakturą można by przy nasadzie szyjki zamontować wieczko z małą dziurką po środku, co zmniejszy problem jego nadmiernego dozowania właśnie ze wzglęgu na lekkość konsystencji. 


Gorąco polecam Sówka 81.

Więcej informacji na temat olejków na stronie Bielendy link pod logiem. 



Bioderma Sensibio H2O Płyn Micelarny

Wypróbowałam już wiele płynów micelarnych i na pewno każda z was, która jest posiadaczką skóry naczynkowej i atopowej wie jak ciężko jest dobrać odpowiednie kosmetyk, który zmyje makijaż, a zarazem nie podrażni. Płyn micelarny do skóry wrażliwej Bioderma Sensibio H2O, delikatnie oczyszcza i skutecznie usówa makijaż ze skóry twarzy i okolic oczu, dzięki micelom, które pochłaniają brud i makijaż do swojego wnętrza. Aktywne składniki łagodzące zapobiegają podrażnieniom. Nie wymaga spłukiwania. Nie podrażnia oczu, bez substancji zapachowych.


Sensibio H2O Płyn Micelarny 



Skład: water (aqua), PEG-6 caprilic/capric glycerides, cucumis sativus (cucumber) fruit extract, mannitol, xylitol, rhamnose, fructooligosacharides, propylene glycol, disodium EDTA, cetrimonium bromide.


Opakownie wygodne, higieniczne, estetyczne. Buteleczka wykonana z lekkiego tworzywa sztucznego, w zupełności przeźroczysta z naklejkami informującym o produkcie. Moje opakowania miały pojemność 250 ml. Zakupione w cenie promocyjnej 42.00 zł za 2x250ml. 


Płyn jest w zupełności przeźroczysty, a zapach kojażył mi się ze stelyrnością i czystością jaka panuje w szpitalach, lecz nie tak intensywna, ale bardzo przyjemna. Produkt jest wydajny, świetnie zmywa makijaż całej twarzy, doskonale radzi sobie z tuszami do oczu, nawet z tymi wodoodpornymi. Moja skóra była oczyszczona, odświeżona, bez podrażnień. Można było odnieść wrażenie jakby wchłonęła produkt w siebie w pełni nawilżając się nim. 


Kosmetyk jest hipoalergiczny. Nie mam żadnych zarzutów, co do tego stwierdzenia gdyż traktuje on naszą cerę z pełnym szacunkiem pozostawiając ją oczyszczoną, a zarazem delikatnie uspokojoną. Wiem, że Bioderma wpuściła na rynek kilka nowych produktów z lini Sensibio H2O Air, która została dedykowana cerze naczynkowej i gdy tylko wykończę swoje zapasy, zaopatrzę się właśnie w tą nową serię. A tym czasem gorąco polecam Sensibio H2O.


Pozdrawiam z zimnego lecz słonecznego Tarnowa Sówka 81 i czekam na wasze opinie, a jeśli już ktoś urzywał nowej serii Air napiszcie proszę w komentarzach czy jest to bubel czy też kosmetyczne odkrycie. 

sobota, 16 marca 2013

DECUBAL Face Wash + Shower & Bath Oil

Skóra jest jednym z najważniejszych narządów, jakimi dysponuje organizm ludzki. Świat, w którym żyjemy wpływa na nią bardzo negatywnie. Zewnętrzne szkodliwe czynniki mogą zaburzyć prawidłowe działanie jej funkcji ochronnych takich jak: ochronna przed zimnem, ciepłem, promieniowaniem, walka z drobnoustrojami, ochrona przed naciskiem, uderzeniami, otarciami. Nie dawno zaczęłam "sagę" recenzji dla Decubal linii kosmetyków z szczególnym przeznaczeniem do tego rodzaju problematycznej skóry. Seria Decubal Basic zalecana jest do codziennej pielęgnacji. Dziś łączona recenzja dwóch produktów z linii Basic: Olejki do kąpieli i pianki do mycia twarzy.



Face Wash Nawilżająca pianka do mycia Twarzy

Jest to łagodny preparat do mycia twarzy odpowiedni do cery suchej i wrażliwej. Możemy go stosować zarówno rano jak i wieczorem. Delikatnie złuszcza naskórek dzięki zawartości alantoiny, która działa jak łagodny peeling, nawilża dzięki zawartości gliceryny, łagodzi podrażnienia dzięki zawartości rumianku, pobudza naturalny proces regeneracji witaminy B3. Bezzapachowy, nie zawiera konserwantów. Pojemność 150ml. 
Sposób użycia:  Piankę rozprowadzić na wilgotnej skórze i delikatnie wmasować. 



Skład: Glycerin, Aqua, Sodium Cocoamphoacetate , PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide,Sucrose Cocoate, Allantoin, Caprylyl Glycol, Bisabolol, Sodium Gluconate, Citric Acid


Z wielką radością informuje iż pianka jest rewelacyjna. Zauważyłam tylko same plusy przede wszystkim bardzo wygodna aplikacja w postaci pompki która z zawartego wewnątrz plastikowego opakowania płynu wytwarza cudną, gładką piankę. Na każde zmycie twarzy wystarczy tylko jedno naciśnięcie  pompki co świadczy o tym, że produkt jest bardzo wydajny.
Pamiętacie ja narzekałam na nieprzyjemny bezzapachowy "zapach" przy recenzji balsamu do ust z Decubal. Nie pamiętacie - link Tu. W ty przypadku sytuacja się nie powtórzyła gdyż faktycznie woń produktu jest praktycznie nie wyczuwalna. 


Sama pianka to delikatny, puszysty produkt, który oczyszczał i łagodził moją atopową cerę, nie spinał jej, nie przetłuszczał, nie podrażniał ale nawilżał, odświeżał. Sprawił, że skóra stała się gładka, przyjemna w dotyku, odprężona. Nie mam skłonności do wyprysków i w czasie stosowania tejże pianki pojawił się tylko jeden "przyjaciel" na żuchwie, który znikł tak szybko jak się pokazał.
Okazało się iż pianka działa również regenerująco i przyspiesza gojenie. Przetestowałam na sobie ponieważ w trakcie używania miałam zabieg kosmetyczny, usunięcia małych włókniaków na szyi i dekolcie, a w czasie gojenie nie mogłam stosować żadnych zapachowych kosmetyków. Zaryzykowałam, pianka przyszła z pomocą dzięki swej delikatności koiła podrażnione miejsca, a strupki powstałe po zabiegu odpadły już po niecałym tygodniu gdzie pod nimi był już zregenerowany naskórek. Nigdy żadna rana na moim ciele nie goiła się w tak szybkim tempie. Pianka otrzymuje ode mnie złotą gwiazdkę i w skali od 1 do 10 dostaje 11 punktów. 


 Decubal Shower & Bath Oil




Olejek pod prysznic i do kąpieli bezzapachowy nie zawiera konserwantów, jest idealną alternatywą dla żeli pod prysznic. Delikatnie oczyszcza, dzięki zawartości olejku jojoba jest odpowiedni do skóry suchej i bardzo suchej. Łagodzi podrażnienia i zmiękcza skórę, zapobiega wysuszaniu skóry podczas kąpieli dzięki zawartościom naturalnych olejków roślinnych, witaminy E i rumianku. Zawartość substancji tłuszczowych 66%, pojemność 200 ml/cena około 30zł. Do opakowania dołączona jest zaszetka zapachowa grejpfrutowa, którą w razie potrzeby można dodać do olejku. 
Sposób użycia: Stosować na skórę całego ciała. 
Skład:  Składniki (INCI): MIPA-Laureth Sulfate, Caprylic/Capric Triglyceride, Cocamide DEA, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Ethylhexyl Stearate, Ricinus Communis Seed Oil, Laureth-4, Propylene Glycol, Polyglyceryl-3 Caprylate, Aqua, Tocopherol, Bisabolol, Tocopheryl Acetate, Citric Acid.


Moja skóra jest bardzo wymagająca, a w okresie zimowym niemiłosiernie przesusza się zwłaszcza na nogach i łokciach, przy czym na nogach lubią się tworzyć szczególnie przesuszone, czerwone, podrażnione plamki. Olejek spisał się na medal, ale żeby zwariować na jego punkcie - jakoś nie za bardzo. Cóż olejek jak olejek w swej kolekcji miałam różne olejki pod prysznic i do kąpieli, a po produkcie wartym 30zł i średnio wydajnym spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego. Może i moje wymagania były zbyt wygórowane ale poprzednie produkty Decubal tak bardzo mnie zachwyciły iż przyznacie, że miałam prawo postawić wysoko poprzeczkę dla tego Olejku. 
Wielkie podziękowania dla producenta za dodanie saszetki zapachowej, świetny pomysł na urozmaicenie nuty zapachowej, taka przyjemna odskocznia od standardowego niezbyt miłego dla mojego nosa bezzapachowego zapachu tych że produktów.


Ze spraw technicznych to bardzo wygodne opakowanie, w zakrętce zostało wmontowane ruchome wieczko, które po naciśnięciu w przygotowanym zagłębieniu na paluszek, wciska się lekko w wieczko, a po przeciwnej stronie wysuwa się jego niewielka część z otworkiem dozującym.
Olejek dobrze się rozprowadza, myje, nawilża i odświeża skórę pozostawiając na niej długotrwały zapach grejpfrutu (jeśli dodamy wcześniej do niego zawartość saszetki). Skóra całego ciała po kąpieli była dobrze nawilżona, pozostawiał również na niej lekko wyczuwalną tłustawą osłonkę. Lecz mimo to i tak po całkowitym wchłonięciu się go w naskórek nakładałam balsam.
Decubal Shower&Bath Oil jest dobrym produktem i z pewnościom sprawdzi się rewelacyjnie u osób z mniej problematyczną skórą niż moja, ale również stwierdzam iż cena jest ciut zawyżona gdyż śmiało mogę go porównać do olejku z firmy  NIVEA Bath Care, gdzie za kwotę 30zł otrzymamy 250ml kosmetyku o fantastycznym zapachu. 



Pozdrawiam Sówka 81. Czekam na wasze spostrzeżenia 

poniedziałek, 11 marca 2013

Bielenda krem na dzień 30+ Technologia Ciekłokrystaliczna


Witam moje piękne. Mam nadzieje, że zostałyście docenione przez swoich mężczyzn w "dniu kobiet" i każda otrzymała przynajmniej kwiatuszek lub słodkiego, soczystego buziaka :). Ja w tym dniu ruszyłam na promocyjne wyprzedaże i za otrzymane 50zł w H&M zakupiłam urocze różowe rybaczki oraz dwa t-shirty. Dzisiaj kolejny produkt od Bielenda, który otrzymałam do testów - "Nawilżający krem na dzień na pierwsze zmarszczki, Bio technologia ciekłokrystaliczna 7D". Produkt idealny do testów dla kobiety po trzydziestce. Cieszyłam się niesamowicie gdy zauważyłam go w paczce.




Bielenda Bio Technologia Ciekłokrystaliczna 7D


Bielenda krem na dzień 30+ Technologia Ciekłokrystaliczna to krem z nowej profesjonalnej, skutecznej linii kosmetyków przeciwzmarszczkowych nowej generacji, która zwalcza pierwsze oznaki starzenia. Linia powstała w oparciu o najnowsze osiągnięcie współczesnej technologii – bazę ciekłokrystaliczną zbudowaną na wzór i podobieństwo skóry. Inteligentne formuły przeciwstarzeniowe walczą z oznakami starzenia aż na 7 płaszczyznach i gwarantują skórze efekty w opóźnianiu powstawania zmarszczek, oraz nawilżenie. Kosmetyki zostały wzbogacone o skuteczne składniki przeciwzmarszczkowe, które wnikają głęboko i osiągają maksymalne stężenie w miejscu działania.

0% parabenów 0% sztucznych barwników 0% oleju parafinowego 0% PEG.
- wyjątkowa poprawa nawilżenia 92%* ,
- pierwsze zmarszczki skutecznie zredukowane 83%*,
- cera idealnie matowa przez cały dzień 79%*,
- skóra wyraźnie jędrniejsza i bardziej elastyczna 96%*,
- gładka cera, zmniejszona widoczność porów 88%*,
- złagodzenie podrażnień i zmian trądzikowych 81%*,
- redukcja efektów fotostarzenia 92%*.
Test In Vivo przeprowadzony pod nadzorem dermatologów na grupie 25 kobiet przez okres 4 tygodni.

Pojemność 50 ml
Cena około 15.00 zl 

Kremy na bazie ciekłokrystalicznej to kremy idealne, zainspirowane naturalną budową skóry. W odróżnieniu od zwykłych kremów ich struktura jest fizjologicznie zgodna ze strukturą skóry, dzięki czemu składniki aktywne mają ułatwioną penetrację w jej głąb i są natychmiast przez nią absorbowane. Struktura kremu na bazie ciekłokrystalicznej zawiera idealnie, kompatybilne ze skórą lipidy membranowe, które wspierają jej naturalną barierę lipidową, zapewniają znaczny i długotrwały wzrost nawilżenia skóry oraz kontrolowane, stopniowe uwalnianie substancji aktywnych, dzięki czemu mogą one działać o wiele skuteczniej niż w zwykłych kremach.
  • Bio kwas hialuronowy - zapewnia skórze jędrność i gładkość.
  • Roślinne komórki macierzyste z drzewa Arganowego - odbudowuje zniszczone komórki macierzyste skóry właściwej, stymulując wytwarzanie nowych, młodych komórek. Opóźnia powstawanie zmarszczek, redukuje istniejące. 
  • Antiox - to silny przeciwutleniacz, który zabezpiecza skórę przed przedwczesnym starzeniem. 
  • Witamina B3 - wyrównuje niedoskonałości skóry wywołane trądzikiem, skutecznie matuje błyszczącą cerę, zwęża i zamyka pory. 
  • Kombuchka - wygładza wzmacnia odświeża skórę, poprawia jej koloryt.
  • SPF 10 - zapobiega powstawaniu zmarszczek dzięki ochronie przed promieniowaniem UVA i UVB. 

Skład: Aqua (Water), Caprylic / Capric Triglyceride, Sorbitan Stearate, Sorbityl Laurate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Octocrylene, Olea Europaea (Olive) Oil, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Argania Spinosa Sprout Cell Extract, Niacinamide, Saccharomyces / Xylinum Black Tea Ferment, Sodium Hyaluronate, Propylene Glycol, Caesalpinia Spinosa Oligosacchrides, Caesalpinia Spinosa Gum, Vitis Vinifera (Grape) Skin Extract, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Ethylhexyl Palmitate, Silica Dimethyl Silylate, Butylene Glycol, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Dimethicone, Hydroxyethylcellulose, Isomalt, Lecithin, Maltodextrin, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Limonene.




Opakowanie:
Bardzo ładne, ekskluzywne pudełeczko w miłej dla oka szacie graficznej zawierające na zewnątrz  opakowania wyczerpujący opis produktu. Wewnątrz pudełeczka skrywa się szklany, przeźroczysty słoiczek z minimalistyczną ilością nadruku. Białe wieczko głównego opakowania kremu zostało opatrzone srebrną linią, która efektownie komponuje się z ogólną całością tematyki wizualnej pojemnika. Wieczko dobrze spełnia swoją funkcje, jest idealnie dopasowane i mocno się trzyma nie pozwalając wylać się produktowi. 
Konsystencja: 
Lekka, puszysta, przyjemna. Krem szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy nawet w problematycznej (u mnie) sferze "T". Kolor śnieżnobiały, zapach miły, subtelny, delikatny, świeży. 


Polubiłam się z tym produktem, jest prawie idealny dla skóry mojej twarzy. Brakuje mu tylko jednej zalety aby mógł stać się moim ulubieńcem, mianowicie nie posiada cech kosmetyku z przeznaczeniem do cery naczynkowej, poza tym wszelkie obietnice jakie producent zawarł w opisie kosmetyku sprawdziły się w 70%. Zapewne jesteście ciekawe dlaczego w takim oprocentowaniu  przedstawiam wam ten kremik, już tłumaczę. Odnosząc się do jego zalet zapisanych na opakowaniu przez producenta śmiem napisać tak:
Nawilżenie poprawne, nie spektakularne lecz w sam raz, bez tłustego filmu, długo utrzymujące się, idealny kosmetyk pod makijaż.


Redukcja pierwszych zmarszczek, nie powiem, że nic się nie działo bo skóra wydawała się napięta i jędrniejsza bardziej niż przy innych produktach tego gatunku a drobne zmarszczki wygładzone.
Niestety z matowieniem cery przez cały dzień miał mały problem, lecz muszę go pochwalić gdyż i tak bardzo dobrze sobie radził i moje tłuste czoło zaczynało błyszczeć późnym popołudniem a dla mnie to duże osiągnięcie.
Nie mam zbyt wielkiego problemu z powiększonymi porami. Naturalnie są słabo widoczne więc nie mogę narzekać gdyż dzięki temu specyfikowi stały się zupełnie niewidoczne.
Uważam, iż za taką cenę warto wypróbować krem od Bielenda nawet jeśli miałby wam nie przypaść do gustu tak bardzo jak mnie. Jest przeznaczony do każdego typu cery, więc śmiem twierdzić iż każda kobieta 30+ znajdzie w nim swojego sprzymierzeńca w walce z czasem. Posiada wiele zalet zaczynając od prezencji  wizualnej, gdyż bardzo ładnie wygląda na szafce łazienkowej, kończąc na sile jego działania na pierwsze zmarszczki które zostaną spłycone oraz dobroczynny wpływ na wyrównanie kolorytu skóry twarzy.

Polecam z całego serca gdyż nie zawiodłam się na nim. Jeśli używałyście to czekam na wasze opinie.

Pozdrawiam Sówka 81 



poniedziałek, 4 marca 2013

Decubal Balsam Do Ust

Ostatnio przedstawiłam nową gamę dermokosmetyków DECUBAL które otrzymałam do testów. Dziś recenzja pierwszego z nich. Jak już widzicie po tytule będzie to balsam do ust i miejscowo zmienionej, popękanej i suchej skóry. Dlaczego zaczynam właśnie od tego produktu? Otóż mam okropny nawyk obgryzania, zgryzania, zagryzania i skubania moich ust. Jest to okropne natręctwo, które może prowadzić do dużo gorszych powikłań niż ciągle wysuszone, popękane, poranione usta. Niestety jest to silniejsze ode mnie i non stop skubię je, a co za tym idzie nie są one w dobrej kondycji. 




DECUBAL LIP & DRY SPOTS BALM 



Balsam jest bezzapachowy, nie zawiera konserwantów, pojemność 30ml, termin przydatności 12 miesięcy od dnia otwarcia. Produkt może być stosowany nie tylko na popękane usta lecz również do zadartych skórek, przesuszonych plam i drobnych pęknięć. Balsam można użyć na każde miejsce sprawiające problem. Kosmetyk pielęgnuje i wydajnie regeneruje skórę. Zawiera między innymi zmiękczającą lanolinę, wosk pszczeli, który przyspiesza gojenie się ran.

  •  Intensywnie regeneruje spierzchnięte i popękane usta.
  •  Intensywnie pielęgnuje suchą, łuszczącą i miejscowo zmienioną skórę.
  • Nawilża, łagodzi i regeneruje, dzięki zawartości lanoliny, witaminy E i wosku pszczelego.





Składniki (INCI):
Petrolatum, Lanolin, Paraffinum Liquidum, Cera Alba, Ricinus Communis, Seed Oil, Salicylic Acid, Tocopherol.
Zawartość substancji tłuszczowych 100% .
Nie zawiera konserwantów.


Zaczniemy od opakowania. Fajna, wygodna, estetyczna tubka, nie miałam problemu z dozowaniem, wieczko zakręca i odkręca się dosłownie za jednym obrotem i mocno siedzi na swoim miejscu, tym samym zabezpieczając kosmetyk przed wyciśnięciem się w niepożądanym dla nas miejscu.

Konsystencja jest dość mocno zbita, lekko kleista, a kolor mało zachęcający do użycia, skuszę się na określenie go w sposób "brudny żółty". Produkt tuż po nałożeniu rozpływa  się w przyjemną lekką konsystencje stając się swoistą nie wyczuwalną barierą ochronną na czynniki zewnętrzne. 


Czas działania jest niesamowicie szybki. Już po pierwszej dobie moje usta były jak nówki, nawilżone odświeżone, zregenerowane, do tej pory żaden balsam czy ochronna szminka nie wykazały takich efektów, nawet przy długotrwałym stosowaniu. Pokusiłam się również aby zastosować go na inne części ciała: przesuszone skórki paznokci, łokcie i pięty. W każdym z tych miejsc sprawdził się równie rewelacyjne, oprócz stóp. Miał tam problem i raczej nie był to dobry pomysł, gdyż zmarnowałam niemałą ilość balsamu ze średnim efektem. 

Na koniec recenzji kontrowersyjna sprawa z bezzapachowym zapachem. Moje drogie jeżeli wasze noski są tak wyczulone na zapachy jak mój to woń tego produktu będzie dla was ciężka do strawienia. Gdy pierwszy raz nakładałam balsam na usta woń kosmetyku odrzuciła mnie, wręcz zrobiło się mi niedobrze. Trudno słowami opisać tę woń przywodzi mi na myśl zleżałe stare ubrania, może zbytnio dramatyzuje lecz tak było. Jest też dobra nowina gdyż ten nieprzyjemny zapach szybko się ulatnia i po krótkiej chwili jest praktycznie niewyczuwalny, a z czasem użytkowania można się do niego przyzwyczaić.  

Podsumowywując jest to wspaniały produkt, wydajny i co najważniejsze działający. Wszelkie obietnice które daje nam producent są w 100% prawdziwe, a jego jedyną wadą jest zapach, który można wybaczyć dla tak szerokiego spektrum działania. 




Pozdrawiam Sówka 81