Zdradziłam!!!! Zdradziłam swojego ulubieńca kosmetycznego. Tusz Maybelline New York The Cole Ssal Volum Ekspress był moim faworytem odkąd pojawił się na rynku kosmetycznym. Przyssałam się do niego i żadną siłą nie dałam się przekonać do zmiany na inny, lecz w dniu swoich urodzin zostałam obdarowana wieloma prezentami, głównie były to produkty kosmetycznymi a w śród nich znalazła się mascara Astor w komplecie z zalotką Elite. Jeśli chcecie dowiedzieć się czym mnie tak zauroczyła zapraszam na jej recenzje.
Astor Mascara Big&Beautiful Lovely Doll
Producent zapewnia iż mascara ma spektakularnie pogrubiać i podkręcać rzęsy, a dzięki kremowej konsystencji przeciwdziałać sklejaniu się ich. Te wszystkie zabiegi mają sprawić, że nasze oko stanie się bardziej wyraziste, większe, otwarte, zalotne a rzęsty wyjątkowo wykręcone. Jednym słowem będziemy PIĘKNE !!!!
Kolor Black nr. 800 |
Cena około 30. 00 zł. |
Dodatkową zaletą tuszu jest innowacyjna budowa szczoteczki. Została ona podzielona na dwie części. Pierwsza (zakończenie szczoteczki) to silikonowa mini szczoteczkowa - kuleczka której zadaniem jest docieranie do mniej dostępnych miejsc oka tj. nasady rzęs, wewnętrznego i zewnętrznego kącika oka, ogół ma dopieścić nasze oczęta.
Druga zaś część została zaprojektowana tak aby rozdzielać, pogrubiać i podkręcać rzęsy oraz równomiernie rozprowadzać tusz.
Pomimo początkowych trudów w naszej współpracy Mascara Astor okazała się odkryciem. Nie żałuje ani jednego makijażu wykonanego przy jej użyciu. Tusz świetnie się rozprowadza, nie skleja rzęs lecz pięknie je pogrubia i delikatnie podkręca. Nie mogę w 100% wypowiedzieć się o jego działaniu podkręcającym gdyż zawsze używam zalotki ale mimo tego da się zauważyć samoistne podkręcenie rzęs tylko przy użyciu mascary.
Mascara świetnie się trzyma, nie osypuje się, nie podrażnia oka, nie ma problemu z jej demakijażem.
Jedyną wadą może być troszkę długi czas schnięcia. Należy odczekać chwilkę aby tusz nie odbił się na górnej części łukowej powieki, czyli tuż pod brwiami.
Tak mniej, więcej prezentuje się Mascara Astor na moich oczkach
Jeśli macie ochotę zmienić swój tusz lub obecny jest na wykończeniu to z całego serca polecam wam ten produkt. Jestem nim zauroczona i z pewnością zakupię następny jego egzemplarz.
Pozdrawiam Sówka 81
łał, fajny :) akurat kupiłam MF false lash effect ale ten wydaje się być świetny :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na twoją opinię MF
Usuńja poki co mam swojego ulubienca o ktorym tez dzis pisałam hehe
OdpowiedzUsuńOj zaraz sprawdzę recenzje
Usuńkochana... i bardzo dobrze, że zdradziłaś... :D bo jest śliczny :) już samo opakowanie :p a jak dołączyć jeszcze wnętrze to się nie dziwię :p
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że gdyby nie był on prezentem to bym nie zamieniła swojego ulubieńca.
Usuńnigdy nie mialam tuszu z astor - wstyd;)
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd Ja sama pierwszy raz go mam
UsuńEfekt jest naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńTaka pochwała od Wizaż więc teraz jestem juz pewna że zostanie ten tusz ze mną na dłużej
UsuńO proszę ja też jestem fanką Colossala więc ten tusz na pewno będzie dla mnie świetny :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest moim odkryciem końca roku
Usuńbardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńFajniutki! Jaka głęboka czerń - lubię takie :)
OdpowiedzUsuńja się na niego czaję odkąd go ujrzałam ale mam tyle tuszy że muszę coś zużyć aby kupić nowe :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem niezdecydowana i ciągle skaczę z kwiatka na kwiatek (a raczej z tuszu na tusz :D), tylko raz udało mi sie kupić 2 razy ten sam, lubię eksperymentować ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tusz z Eveline z podobną szczoteczką i średnio mi pasowała ;) jestem zdecydowaną zwolenniczką tradycyjnych szczot :)
OdpowiedzUsuńWciąż szukam tuszowego ideału i jeszcze nie znalazłam. Astor to całkiem fajny pomysł, rozejrzę się za nią gdy obecny tusz mi się skończy.
OdpowiedzUsuńNiby całkiem fajnie wygląda, ale nie do końca mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swojego ulubieńca
Usuń