Co prawda wakacje już się kończą i słoneczko również nie jest tak gorące, lecz każda z nas chce zatrzymać uzyskaną opaleniznę jak najdłużej. W trakcie słonecznych kąpieli pragniemy aby nasza skóra była bezpieczna, opalenizna piękna i zdrowa a noce przespane bez bólu i niemiłosiernego pieczenia po poparzeniach słonecznych. Dzięki współpracy z firmą Bielenda miałam przyjemność testować dwa produkty z serii Bikini Nawilżający balsam utrwalający opalenizną oraz Nawilżające mleczko do opalania. Z tym drugim produktem miałam problem gdyż otrzymałam go kiedy moja skóra chwyciła już ładny brąz, ale z pomocą przyszły koleżanki "blade twarze" i uratowały test. Zainteresowanych serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji.
Bikini Nawilżające Mleczko Do Opalania
Mleczko jest wodoodporne, zawiera ochronę Anti-Age na poziomie komórkowym, skutecznie nawilża, filtr UVB, UVA, SPF 20. Średnia ochrona. Pojemność 200 ml. Mleczko szybko się wchłania. Pozostawia przyjemne uczucie gładkiej, miękkiej i jedwabistej skóry. Polecany przez dermatologów.
*Przeciwdziała nadmiernemu wysuszeniu skóry i utracie wody z naskórka.
*Zapobiega powstawaniu przebarwień spowodowanych słońcem.
*Wspomaga ochronę anti-age i opóźnia procesy starzenia się skóry.
*Nawilża, poprawia jędrność i elastyczność skóry.
*Zawiera wodoodporną formułę oraz fotostabilne filtr UVA i UVB.
Więc jak już wcześniej was poinformowałam testami mleczka zajęły się "blade twarze". Skrzętnie podczas plażowania obserwowałam działanie produktu i wypytywałam o efekty jego pracy. Z wielką przyjemnością informuje iż nie zgłoszono żadnych reklamacji. Produkt sprawdził się w 100% pomimo upałów jakie panowały (36C) żadna z testerek nie doznała poparzenia słoneczko, skóra zaś była nawilżona i gładka. Mleczko świetnie się rozprowadza, dobrze wchłania. Niestety przy takich temperaturach dłuższe siedzenie na słońcu nie wchodziło w rachubę więc większość czasu spędzałyśmy w wodzie i po każdej kąpieli należało znów nakładać kosmetyk. Troszkę uciążliwe gdyż miał on być wodoodporny ale wybaczamy taki mały defekt bo opakowanie jest wygodne i łatwe w użyciu. Myślę, że ten produk równie dobrze sprawdzi się dla osób które korzystają z solarium.
Opakowania są praktycznie identyczne jak widać na fotkach. Obydwa wykonane z tworzywa sztucznego lekko profilowane co daje łatwość wyciśnięcia produktu. Kolory są słoneczne a cała etykieta schludna i czytelna. Producent znów się postarał i dał nam dobry produkt w przyjemnej oprawie.
Opakowania są praktycznie identyczne jak widać na fotkach. Obydwa wykonane z tworzywa sztucznego lekko profilowane co daje łatwość wyciśnięcia produktu. Kolory są słoneczne a cała etykieta schludna i czytelna. Producent znów się postarał i dał nam dobry produkt w przyjemnej oprawie.
Bikini Nawilżający Balsam Utrwalający Opaleniznę
Pogłębia opaleniznę, zawiera ochronę Anty-Age na poziomie komórkowym, skutecznie nawilża, zawiera kwas hialuronowy, polecany przez dermatologów. Nawilżający balsam szybko się wchłania, pozostawia przyjemne uczucie zadbanej, gładkiej i jedwabistej skóry.
*Pogłębia i utrwala opaleniznę.
*Wspomaga ochronę anti-age i opóźnia proces starzenia się skóry.
*Wyraźnie zmiękcza, wygładza i uelastycznia skórę.
*Intensywnie nawilża poprawia jędrność i elastyczność skóry.
*Zawiera wodoodporną formułę oraz fotostabilne filtry UVA i UVB.
Pojemność 200 ml |
Ten produkt był mój, cały mój od samego początku do końca, nie pozwoliłam dotykać go nikomu. Uwielbiam wszelkiego rodzaju balsamy brązujące nie trawię samoopalaczy. Zaskoczył mnie w nim przyjemny zapach nawet przy dłuższym stosowaniu nie pozostawiał woni "spalonego kurczaka" jak inne produkty tego pokroju. Szybciutko się wchłania, nie brudzi odzieży a nawet bielizny jeżeli pozwolimy się mu wchłonąć. Nie pozostawia tłustego filmu. Skóra jest długo nawilżona. Nie smarowałam się nim codziennie gdyż nie było takiej potrzeby. Nie pozostawia żadnych zacieków a kolor jest naturalny, lekko brązowy a nie pomarańczowy jak w innych przypadkach. Nie mam na niego żadnego haka no może tylko jeden że SIĘ KOŃCZY.
Zapytacie czy polecam produkty? Moja odpowiedź jest wam już znana, oczywiście, że tak. Ja zakochałam się w balsamie brązującym i pozostaje on moim obecnym ulubieńcem.
Gorąco polecam Sówka 81
balsam brązujący jest super.
OdpowiedzUsuńTak jest obłędny
Usuńjaka szkoda, że sezon na opalanie już powolo mija ...
OdpowiedzUsuńDzisiejsze słoneczko już było takie jesienne
UsuńJa w tym roku jakoś nie tylko kilka dni opalałam.Jak były te największe upały to siedziałam w domu bo nie dało się wytrzymać a w te chłodniejsze w sumie też.Teraz żałuję, że nie spędzałam na słońcu więcej czasu.Z chęcią bym wypróbowała, ale może w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńja niestety w tym roku plaży nie ujrzę:P
OdpowiedzUsuńużywałam tego produktu do opalania i dobrze się sprawdził, podobał mi się też jego zapach:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podzielacie moje zdanie
UsuńW tym roku nie kupię już tego balsamu, ale myślę że w przyszłym na 100% znajdzie się na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńJak ja nie cierpię zapachu spalonego kurczaka ;) Bardzo fajny kosmetyk muszę go koniecznie kupić.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :* Bardzo fajna recenzja!
Tak serio nie zostawia sladow na ubraniu? Bo do tej pory na takie cudo nie trafilam. Cale wieki mnie tutaj nie bylo wiec jakos stopniowo postaram sie nadrobic zaleglosci :)
OdpowiedzUsuńJeśli stosujemy go zgodnie z zaleceniami producenta to na pewno nic złego nam się nie stanie
Usuńteż lubię balsamy brązujące ! samoopalacze dają brzydki sztuczny kolor taki gliniany, za to balsamy brązujące są takie delikatne.
OdpowiedzUsuńtego jeszcze nie miałam szczerze powiedziawszy.
zapraszam do mnie
Ale fajne, wakacyjne zdjęcia... aż zatęskniłam za plażą :)
OdpowiedzUsuńciekawy post :) ale wiecie że opalenizna staje się już nie modna ehh ja to się jakoś bez olejków do opalania i balsamów nie dam rady się opalić
OdpowiedzUsuńu mnie wakacje dopiero w drugiej polowie wrzesnia ale w domu na spokojnie I na opalanie sie pogody juz pewnie tez nie bedzie ;)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nie słyszałam o nim... ale teraz kiedy koniec lata to już chyba nie ma co go próbować, może za rok :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię w wolnej chwili do mnie - może znajdziesz coś co Cię zaciekawi, pozdrawiam gorąco !:)
ja nie przepadam za opalaniem :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich jeszcze, ale chętnie wypróbuję, jak polecasz ;)
OdpowiedzUsuń