Witajcie moje drogie. Dzień zaczął się okropnie. Obudziłam się z okropnym bólem gardła, męczącym kaszlem i totalnym osłabieniem. Nienawidzę być chora (chyba jak każdy), więc na pocieszenie wzięłam ciepłą kąpiel i natarłam się aromatycznymi olejkami z Bielendy, o których nota bene będzie dzisiaj mowa. W ostatniej przesyłce od Bielendy otrzymałam nowość tejże firmy jaką są aromatyczne olejki do ciała i włosów oraz olejek do kąpieli i pod prysznic. Moim ulubieńcami okazały się olejki do ciała, są one moim osobistym odkrycie roku, zakochałam się w nich. Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Nic bardziej mylnego, te olejki są wyjątkiem, który potwierdza regułę. Ok. Ja tu rozpływam się w zachwytach, a Wy czekacie na konkrety, już zaspokajam waszą ciekawość w tym temacie.
Drogocenne Olejki 3w1 Awokado & Brzoskwiniowy
Olejki zostały zamknięte w plastikowych, przeźroczystych buteleczka z dyfuzorem. Pojemniki zaś są okraszone nalepkami z delikatną szatą graficzną i z wyważoną ilością informacji o produkcje. Każde z opakowań posiada pojemność 150 ml. i można je zakupić w cenie około 16.00zł.
Z informacji zawartych przez producenta dowiemy się, iż olejki są przeznaczone do ciała, twarzy i włosów. Posiadają lekką, nietłustą formułę. Etykieta mówi, że są ta prawdziwe eliksiry piękności. Specjalnie dopasowana kompozycja składników odżywczych wyraźnie nawilża, regeneruje i wygładza oraz poprawia jędrność i elastyczność skóry. Olejki delikatnie rozświetlają, przywracają zdrowy blask oraz właściwą kondycje ciała i włosów.
Poj. 150ml |
Sposób użycia:
Ciało: olejek atomizerem nanieść na zagłębienia dłoni i rozprowadzić na lekko wilgotnej lub suchej skórze całego ciała.
Twarz: niewielką ilość (kilka kropli) nanieść na zagłębienie dłoni i rozprowadzić na twarz.
Włosy: niewielką ilość (kilka kropli) nanieść na zagłębienie dłoni, a następnie delikatnie wetrzeć w końcówki włosów. Można stosować zarówno na włosy suche jak i wilgotne.
Uwaga podczas aplikacji. Dyfuzor został dziwnie zorganizowany. Spodziewałam się, że po jego naciśnięciu na moją dłoń spłynie delikatna, olejkowa mgiełka. Nic bardziej mylnego, dyfuzor wręcz "sika" jednostajnym, silnym strumieniem olejku, a w dodatku miękka plastikowa butelka podczas tej
operacji zaczyna zasysać się do wewnątrz co zwiększa kłopoty z aplikacją produktu.
Możemy obejść ten problem odkręcając całą nakrętkę i wylewając olejek bezpośrednio z buteleczki na dłoń lub na ciało. Niestety ten sposób przyczynia się do tego iż nasz pojemnik w szybki czasie robi się tłusty od produktu, ale taki mały defekt nie przeszkadzał mi gdyż był to jedyny minus tego kosmetyku.
Oba olejki mają przyjemne, lekkie zapachy (awokado, brzoskwinia), które długo pozostają wyczuwalne na skórze oraz przechodzą na odzież, ba nawet moja pościel po wieczornym prysznicu pachniała brzoskwinią lub awokado. Jeśli lubicie takie aromaty to będziecie w 100% zachwycone olejkami.
Nakładane na ciało spisywały się perfekcyjnie. Odżywiły, nawilżały, regenerowały skórę. Co do ujędrnienia można by troszkę polemizować. Producent na etykiecie informuje o lekkiej nietłustej formule. Jest to prawdą gdy olejek zostanie nałożony na lekko wilgotną skórę gdyż wraz z odparowywaniem wody produkt dużo lepiej się wchłania. Gdy zaś wcieramy olejek na suchą skórę musimy troszkę odczekać aby nie poplamić odzieży.
Nakładany na włosy. Świetna alternatywa dla śpieszących się. Zawsze nakładałam na wilgotne włosy i odżywka była zbędna.
Nakładany na twarz. Musiał wypróbować bo jak inaczej, lecz dla osób z cerą mieszaną nie polecam. Przetłuszczały i tak świecącą się strefę "T". Raz na jakiś czas spokojnie można wklepać w buźkę, ale nie codziennie.
Lecimy dalej, jak widać na załączonym obrazku pod lupę weźmiemy olejek do kąpieli aromatherapy. Olejek pomaga usunąć zmęczenie, stres, poprawia samopoczucie. Zalecany jest w naturalnej terapii nadmiernego wysiłku i obciążenia psychicznego, bólach głowy i rozdrażnienia. Po kąpieli ciało nabiera aksamitnej gładkości, miękkości, relaksującego zapachu lawendy i eukaliptusa.
Stosowanie: dostosowana do preferencji ilość olejku wlać pod strumień bieżącej wody lub bezpośrednio na gąbkę podczas kąpieli pod prysznicem. Olejek nie pozostawia osadu na ściankach wanny i kabiny prysznicowej.
Opakowanie zgrabne, wykonane z tworzywa sztucznego, zabarwionego na brąz ale częściowo przeźroczyste, więc jesteśmy w stanie kontrolować na bieżąco zużycie kosmetyku. Wieczko w kolorze soczystej zielenie z funkcją zamykania "klik", troszkę oporne w otwieraniu ale za to dobrze zabezpiecza przed niekontrolowanym wydobyciem się olejku. Etykietka przyjemna dla oka, bez zbędnych haseł reklamowych.
Cena około 17,00 zł |
Konsystencja lekka, płynna, przecieka przez palce, więc jak zaleca producent wlewamy prosto pod strumień wody lub na gąbeczkę.
Nigdy nie przypuszczałam, że tak polubię zapach lawendy. Zawsze mi się kojarzył z kulkami lawendowymi na mole i nie mogłam zdzierżyć tej woni. Może to za sprawą eukaliptusa, sama nie wiem, lecz mogłabym siedzieć z tą buteleczką przyklejona do nosa i niuchać go cały dzień. Sam olejek nie daje spektakularnego nawilżenia skóry, ale po wymoczeniu się w kąpieli z nim ciało staje się miękkie w dotyku i jest gotowe na przyjęcie kolejnych odprężających zabiegów. Owszem można się zrelaksować będąc otoczonym takim zapachem. Ukojenie, odprężenie, pełen luz, aż się rozmarzyłam. Olejek równie dobrze spisuje się jako żel pod prysznic, lecz podczas szybkiego prysznicu nie doznamy aż tak miłego wrażenia jak w trakcie kąpieli. Produkt wydajny na gąbkę wystarcza nie wielka ilość, dobrze się pieni.
Podsumowując Olejki Bielendy zostają moimi ulubieńcami w tym miesiącu i nic ani nikt nie zabroni mi ich używać. Polecam wam wypróbowanie któregoś z przedstawionych dziś produktów, może nie koniecznie w tych samych zapachach gdyż każdy woli coś innego, ale warto sprawdzić tym bardziej, że olejki aromatherapy otrzymały tytuł Doskonałość Roku organizowaną przez redakcję Twój Styl.
Pozdrawiam i polecam przeziębiona Sówka 81
Coraz bardziej kuszą mnie wszelkie olejki :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj któryś z Bielenda może ci się spodobają tak jak mnie
Usuńkochanieńka zdrowiej szybko :)
OdpowiedzUsuńOby choroba nie chciała pozostać ze mną na dłużej
UsuńWyglądają kapitalnie.
OdpowiedzUsuńA jak pachną !!!!
UsuńUwielbiam olejki!
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają, aż chce się je mieć tu i teraz- natychmiast:)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zachęciłaś Sówko... pomijając fakt niewygodnej aplikacji ( zawsze można przecież przelać do innej butelki, bardziej sprawnej :)) wszystko mi się podoba z Twojego opisu :)
OdpowiedzUsuńja czego zwyczaj nie miałam tego olejku...a szkoda :/
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, nie miałam jeszcze olejków bielendy.
OdpowiedzUsuńDziękuje za komplement
Usuńnie miałam tych olejków :)
OdpowiedzUsuńwydają sie ciekawe :)
OdpowiedzUsuńwiem, że nikt nie lubi zostawiania linków do siebie, ale dzięki temu możemy się wszyscy łatwiej odnależć / zapraszam :)
http://mybeautyjoy.blogspot.co.uk/
Zrobiłaś to w tak sympatyczny sposób że nie można się gniewać
UsuńJa chętnie sprawdzę działanie ma moich włosach, chociaż ten aplikator może być troszkę kłopotliwy :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o nakładanie na włosy to ilość jaką wydusi aplikator jest w sam raz
UsuńDo tej pory mnie nie przekonywały, ale po Twojej recenzji zaczynam zmieniać zdanie :)
OdpowiedzUsuńZawsze zaznaczam że są to tylko moje odczucia każdy ma inną skórę, inne upodobania zapachowe więc automatycznie będzie mieć inne zdanie, ale zachęcam do wypróbowania.
UsuńMam ten olejek z AWOKADO,ale jakoś specjalnie mi nie służy...
OdpowiedzUsuńZawsze nakładam na wilgotną skórę i po chwili wycieram się ręcznikiem wtedy jest ok., lecz ile osób tyle zdań na temat
UsuńMuszę kiedyś się skusić na te olejki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam do czynienia z takimi olejkami, a te wyglądają mega ciekawie :D
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kuszą mnie te drogocenne olejki :) Postawiłabym jednak chyba na arganowy :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te olejki. Jednak lawendowy to nie mój zapach.
OdpowiedzUsuńnie miałam ;P
OdpowiedzUsuńOstatnio używam wyłącznie olejków i powiem, że są świetne. Moja skóra je bardzo dobrze toleruje. Tej firmy nie miałam jeszcze. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*