Publikuję na

Bielenda - recenzje

poniedziałek, 29 lipca 2013

Love Me Green-Body cream&Hand cream


Witam moje Drogie Blogerki  mam nadzieje, że  pogoda dopisuje w waszych okolicach tak samo jak w Tarnowie, żar się leje z nieba, a dziś termometr wskazuje 36 C. Uwielbiam się opalać lecz co za dużo to niezdrowo, a ten ukrop powoli mnie wykańcza. Wykorzystując więc wolny czas napisałam dla was ostatnią recenzje produktów firmy Love Me Green. Dziś na tapetę wezmę krem do ciała oraz krem do rąk w mojej paczce znalazły się również próbki paru innych kosmetyków, lecz cóż można powiedzieć na temat produktu po jednorazowym użyciu, raczej nic. Zainteresowanych serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji.




Organiczny Krem Do Ciała Love Me Green 



Krem ma za zadanie nawilżać i chronić nasza skórę. Jest on 99% wykonany z naturalnych składników z wyciągiem z aloesu i ekologicznego olejku migdałowego o egzotycznym zapachu Karite'. Olejek migdałowy chroni i głęboko nawilża skórę. Producent zapewnia iż balsam szybko się wchłania pozostawiając na powierzchni skóry naturalny połysk, nie zostawiając tłustego filmu. Skóra staje się jedwabiście gładka. Stosować na oczyszczona skórę 1-2 razy dziennie rozprowadzić kolistymi ruchami. Pojemność 200ml, cena 99.90 zł. Przeznaczony do każdego rodzaju skóry. Wyprodukowany w Francji. 





Z pewnością dużą zaletą kosmetyku jest jego opakowanie. Skromna, estetycznie wykonana z tworzywa sztucznego buteleczka zakończona pompką dozującą, która posiada automatyczną blokadę daje nam możliwość higienicznego dozowania produktu oraz bezpiecznego przechowywania, czy też transportowania kosmetyku bez obawy o wylanie się go z pojemnika. 



Zapach jest wyjątkowy, świeży, lekko cytrusowy, bardzo przyjemny. Konsystencja bardzo lekka, puszysta, lecz nie przecieka przez palce jest idealna. Balsam świetnie się wchłania i tak samo sympatycznie rozprowadza. Po dłuższym stosowaniu zauważymy iż skóra jest odżywiona, gładka, miła i miękka w dotyku. Niestety należę do tych osób które są posiadaczką bardzo ale to bardzo suchej skóry więc musiałam stosować krem dwa razy dziennie co doprowadziło do ekspresowego jego zużycia. Pomimo tego byłam i nadal jestem zadowolona z działania balsamu. 


Organiczny Krem Do Rąk Love Me Green 


Krem do rąk z organicznym masłem Shea które posiada właściwości odżywcze, nawilżające i regenerujące. Unikatowa receptura kremu ma sprawić, że krem szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia tłustego filmu na dłoniach. Efekt działania kremu według producenta powinien długo utrzymywać się na dłoniach, pozostawiając skórę przyjemnie gładką i aksamitną. Łagodnie rozjaśnia przebarwienia. Używać kilkakrotnie w ciągu dnia, nakładać na oczyszczoną skórę dłoni. Pojemność 75 ml, cena 49.90 zł. 




Tubka została wykonana z bardzo elastycznego materiału co daje wygodną i mało kłopotliwą możliwość nakładania kremu, gdyż wystarczy lekko nacisnąć tubę. Wieczko jest standardową nakrętką z zamknięciem "klik" oraz nie dużą dziurką dozującą. Dobrze nosi się w torebce bez obawy przed niekontrolowanym wypłynięciem kosmetyku z opakowania, a sam rozmiar tuby jest w sam raz oby mógł nam towarzyszyć przez cały dzień i aby zawsze mieć go pod ręką.  


Zaczynając od zapachu stwierdzam, że jest on raczej mdławy, pudrowy, lecz przyjemny. Konsystencja lekka, łatwa do rozprowadzenia, szybko się wchłania. Niestety tak samo jak balsam byłam zmuszona do nakładania go zawsze po umyciu rąk. Miałam wrażenie, że krem wręcz znika z dłoni jeśli tylko zamoczyło się je w wodzie. Przy systematycznym stosowaniu skóra robiła się gładka i przyjemna w dotyku, nie była przetłuszczona, lecz dobrze nawilżona i odżywiona. Niestety cena produktu jest zabójcza tak samo jak cenka powyższego balsamu i raczej nie będę skłonna aby uzupełnić zapasy tymi produktami. 


Wszystkie produkty można zakupić w sklepie internetowym LOVE ME GREEN link pod logiem 


Gorąco pozdrawiam z upalnego Tarnowa Sówka 81 

poniedziałek, 8 lipca 2013

Love Me Green-Vitalising shampoo, Strengthening conditioner

Więc zaczynamy sagę love me green. Jak już wiecie kosmetyki otrzymałam do testowania, zgodziłam się na testy gdyż uwielbiam nowości, w poprzednim poście przybliżyłam wam troszkę te produkty (link Tu), przypomnę tylko iż kosmetyki są organiczne, "made in France" a na stronie www.love-me-green.com znajdziecie bardzo szeroką gamę tych produktów. Jestem pewna, że wielbicielki naturalnych kosmetyków znajdą tam coś dla siebie. Ja dziś zrecenzuje dla was szampon oraz odżywkę do włosów. 


Zaczynając od początku zajmiemy się witalizującym szamponem do włosów. Posilę się tu ulotką i zacytuje opis tego produktu jaki został w niej zawarty. Ten organiczny szampon do włosów jest bardzo delikatny, dodaje miękkości, elastyczności i wyzwala ich blask. Jego działanie oczyszczające nie podrażnia skóry głowy. Włókno włosów jest odżywione aż po cebulki, dzięki czemu stają się miękkie i jedwabiste. 
Szampon na bazie wyciągu z aloesu, wzbogacony miodem. Dla każdego rodzaju włosów. 

pojemność 200 ml
 Skład: AQUA (WATER), ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE*, AMMONIUM LAURYL SULFATE, COCAMIDOPROPYL BETAINE, GLYCERIN, INULIN, PARFUM (FRAGRANCE), SODIUM CHLORIDE, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, GLUCONOLACTONE, SODIUM BENZOATE, MEL (HONEY) EXTRACT, POTASSIUM SORBATE, C12-16 ALCOHOLS, AMMONIUM SULFATE, SODIUM HYDROXIDE, CITRIC ACID, CALCIUM GLUCONATE 
cena 49,90 zł
Co do opakowania to plastikowa, przeźroczysta buteleczka z miękkiego tworzywa. Biała zakrętka z standardowym zamknięciem, nie sprawia problemów przy otwieraniu czy też zamykaniu dodatkowo dobrze chroni produkt przed niekontrolowanym wylaniem się. Butelka jest poręczna i wygodna. 
Kolor szamponu jest złocisty-miodowy, sama konsystencja dość gęsta więc nie spływa pomiędzy palcami. Zapach został określony przez producenta jako kwiatów Frangipani. Nie mam pojęcia jak taki kwiat  może pachnąć więc napiszę iż jest to egzotyczna, przyjemna woń, trudna mi do określenia słowami. Szampon dobrze się pieni, szybko spłukuje i jest wydajny. 




W mojej opinii szampon jest bardzo delikatny, świetnie się pieni i dobrze oczyszcza włosy. Bardzo przypominała mi produkty z Y.R. Niestety nie stwierdziłam wielkich zmian w kondycji włosa, przy najmniej nie takie którymi można by się było zachwycić. Śmiało mogę stwierdzić iż włosy były bardziej świeże i mniej się przetłuszczały zaś sam zapach pozostawał na nich bardzo długo. Po dłuższym stosowaniu włosy stały się miękkie i delikatne w dotyku, lecz pomimo tak licznych zalet tego produktu muszę was poinformować o jego wadach. Po umyciu włosy plątały się, był problem z ich rozczesywaniem który przypominał mi o przykrych doświadczeniach z dzieciństwa gdzie w sklepach był dostępny szampon Familijny lub Pokrzywowy, a moje długie włosy po kąpieli w takich produktach próbowała rozczesać siostra męcząc się i szarpiąc poplątane kłaczki, a łzy spływały mi po policzkach. Więc cieszył mnie fakt iż obecnie moje włosy są do ramion i nie muszę się męczyć. 



pojemność 200 ml

W kolejnej odsłonie mamy wzmacniającą odżywkę do włosów. Producent pisze o niej tak: organiczna odżywka do włosów to najlepszy sposób na nawilżenie włosów od cebulek aż po same końcówki. Dzięki jej właściwościom włosy pozostają miękkie elastyczne i pełne naturalnego blasku. Odżywka jest niezwykle delikatna dla włosów. Zawiera ekstrakt z frangipani i olejku kokosowego. Olej kokosowy dodaje włosom blasku i miękkości. Dla każdego rodzaju włosów.

cena 59.90 zł

Opakowanie kropka w kropkę jak szamponu. Zapach ta sama nuta kwiatowa Frangipani. Kolor czysty, śnieżny, biały. Konsystencja przywodzi mi na myśl coś w rodzaju mleczka do ciała. Łatwo się rozprowadza. 


Jak już wspomniałam przy szamponie plątał mi on włosy, a odżywka niestety nie radziła sobie z tym kompletnie aby pomóc mi je rozczesać i wygładzić z czasem wróciłam do swoich odżywek, bo cóż mam dręczyć swoje włosy i samą siebie.
Jestem troszkę rozczarowana tymi produktami, nie samym szamponem gdyż on w połączeniu z inną odżywką czy też maseczką jest całkiem niezły, lecz odżywka Love Me Green powaliła mnie całkowicie i to w negatywnym słów tych znaczeniu. Nie podzielam zachwytu innych blogowiczek na temat tych, że kosmetyków, gdyż są one dość drogie, a u mnie raczej się nie sprawdziły. Zastanawiam się czy to może moje włosy potrzebują czystej chemii i silikonów aby się nie puszyć i wyglądać w miarę dobrze. 
Podsumowując gdybym kolejny raz miała wybrać jeden z tych kosmetyków jaki dziś wam opisałam z całą pewnością był by to szampon. Odżywka w moim mniemaniu totalna tragedia. 



Pozdrawiam Sówka 81

środa, 3 lipca 2013

Bielenda Vanity Laser Expert Twarz-Pachy-Ręce

Tak wiem należy mi się niezłe lanie za taką nieobecność. Bardzo was przepraszam, że tak dawno mnie tu nie było i nie odwiedzałam również waszych blogów, lecz już jestem egzaminy zaliczone, prawko zdane no i
wakacje, a co za tym idzie dużo więcej czasu. Muszę przyznać, że mam ogromne zaległości w nowościach kosmetycznych więc czym prędzej zacznę odwiedzać wasze blogi aby nadgonić zaległości. Dzisiejszym tematem jest profesjonalny zestaw do depilacji twarz, pachy, ręce od Bielenda.


Na wstępie słów kilka od producenta: 
Skuteczny zestaw do depilacji oparty na rewolucyjnym działaniu TELOCAPILU. To ekstrakt pochodzenia roślinnego, odpowiedzialny za redukcję zbędnego owłosienia, wpływa na jego jakość i ogranicza w ten sposób częstotliwość depilacji.
Badania IN VITRO wykazały, że substancje zawarte w TELOCAPILU docierają do mieszków włosowych, uszkadzają je, oddziałują na cykl życiowy włosa, osłabiając go i znacznie hamując jego czynniki wzrostu. Innowacyjna formuła została wzbogacona o mocznik, zapobiegający wzrastaniu włosów oraz olejek Passiflora, który koi, łagodzi i uspokaja skórę.

Widoczne efekty:
-wydłużenie czasu między kolejnymi depilacjami
-włosy znacznie słabsze i cieńsze
-jedwabiście gładka i nawilżona skóra


Zestaw Vanity Laser Ekxpert składa się z: 

Cena około 12.90 zł

Vanity Professional Chusteczka Enzymatyczna 2szt.
Mniej więcej, wiemy już co to za produkt a teraz z czym to się je. Zabieg składa się z dwóch etapów: depilacja kremem oraz aplikacja substancji aktywnych, którymi nasączona jest chusteczka. 
Za pomocą szpatułki rozkładamy krem równomiernie. Pozostawiamy na 5 minut-jeśli włosy są mocne można pozostawić krem dłużej, lecz nie więcej niż 10 minut. Szpatułką usuwamy krem wraz z włoskami, dokładnie umyć skórę ciepłą wodą bez detergentów. Następnie przetrzeć osuszoną skórę w miejscu depilacji chusteczką i delikatnie wmasować substancje którą nasączona jest chusteczka. 





Nigdy nie miałam styczności z kremami do depilacji twarzy, lecz tego typu produkty nie są mi obce zwłaszcza przy depilacji nóg czy okolic bikini, więc mam pewne rozeznanie jak powinny one działać.  Zazwyczaj, depilację wąsika odbywałam za pomocą wosku w salonie kosmetycznym i niestety prawie za każdym razem moja skóra była podrażniona. Jestem brunetką mam ciemną karnacje i mocne owłosienie, taki urok tego typu urody. Włoski rosną gęsto są mocne, a poprzez swój ciemny kolor dosyć widoczne. 


W mojej opinii krem nie różni się zapachem, konsystencją od innych tego pokroju produktów. Oczywiście musiałam wydłużać czas trzymania go na skórze, lecz tylko pod pachami gdyż tam włosy są silniejsze, grubsze, a na wąsik wystarczyło 5 minut. 
Podczas depilacji wąsika krem lekko szczypał zwłaszcza po usunięciu go i przetarciu chusteczką nawilżoną, lecz szczypanie bardzo szybko znikało i nie wywoływało podrażnień. 


Co do czasu późniejszego odrostu włosa. Przy systematycznym stosowaniu owszem włoski pod noskiem odrastały słabsze i cieńsze, a depilacje robiłam co 2 lub 3 tygodnie to dla mnie bardzo duży postęp. Niestety pod pachami takiego rewelacyjnego opóźnienia w odroście nie zauważyłam, może kilka dni dłużej miałam spokój, a włoski stały się bardziej miękkie i podatne na kolejne zabiegi. Cały zestaw jest bardzo delikatnym kosmetykiem, lecz zarazem skutecznym. Miałam w swym życiu nieraz przykre niespodzianki z kremami depilującymi, a ten jest wyjątkowo sympatyczny, jednocześnie wydajny i bezproblemowy w użyciu. Jedyną wadą jaką mogłabym mu wytknąć jest wysychanie chusteczek po otwarciu. Fajnym rozwiązaniem tego problemu mogło by być zamieszczenie wewnątrz woreczka strunowego suwaka, takiego jak można spotkać w torebkach śniadaniowych. 

Czy polecam ten produkt ? Oczywiście, że tak !!! Ja jestem z niego bardzo zadowolona a uwierzcie mi nie łatwo jest mnie zachwycić, zwłaszcza jeśli chodzi o depilacje ciała. 


Więcej informacji na stronie Firmy Bielenda, link pod banerem. 





Gorąco pozdrawiam Sówka 81