Publikuję na

Bielenda - recenzje

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Czego by Wam tu życzyć ....?



Małą gwiazdkę przed świętami
Przyjmijcie proszę z życzeniami

Może spełni się marzenie


Lub, gdy przyjdzie Ci ochota
Niech to będzie gwiazdka złota
Bo, gdy spada taka z nieba
Wtedy zawsze marzyc trzeba
No, a jeśli tak się zdarzy,
Że srebrzysta ci się marzy
Możesz także taką zdobyć
I choinkę nią ozdobić
Gwiazda, gwiazdce zamrugała
I choinka lśni już cała
Naszych marzeń jest spełnieniem
Bo jest piękna jak marzenie
A pomarzyć czasem trzeba
Każdy pragnie gwiazdki z nieba.



Życzy Sówka 81 

Naczynka pod kontrolą. Bielenda

Witam w ten przedświąteczny czas. Na pewno wszyscy jesteście zabiegani szukając prezentów gwiazdkowych, lepiąc uszka, czy też ubierając choinkę. Mnie w tym roku troszkę ominie ta krzątanina gdyż już jutro wylatuję do München aby tam spędzić święta z siostrami. Zanim zacznę się pakować przedstawię wam trzy produkty dla cery naczynkowej jakie miałam okazje testować dzięki współpracy z firmą Bielenda. Nowa linia produktów Bielenda Pharama została zadedykowana dla osób, które mają wyjątkowe problemy z cerą. 


Bielenda PHARMA Naczynka Kremy Dzień&Noc 



W tym zestawie znajdziemy dwa produkty: Kojący hipoalergiczny krem SPF 10 na dzień oraz wzmacniający-regenerujący hipoalergiczny Anti-Age krem na noc.
Różnice pomiędzy nimi występują w składzie i np. krem na dzień zawiera: kwas laktobionowy 2%, D-pantenol 2%, ekstrakt z kasztanowca 5%. Skutecznie maskuje "pajączki", wzmacnia naczynka, nawilża skórę, redukuje rumień, chroni przed promieniami UV, zmniejsza wrażliwość skóry na czynniki zewnętrzne. A jego kolor ma barwę jasno zieloną. 


Z kolei krem na noc posiada zawartość: kwas laktobionowy 2%, stabilna witamina C 0,3%, witamina E 2%. Wzmacnia i uszczelnia naczynka, redukuje zaczerwienienia, nawilża, wzmacnia i regeneruje skórę, delikatnie natłuszcza, koi, łagodzi, podrażnienia, zwiększa odporność skóry na uszkodzenia, przeciwdziała powstawaniu zmarszczek. Kolor kremu jest standardowy śnieżno biały.

Pojemność 50ml


Oba kremy mają bardzo lekką konsystencję, szybko się wchłaniają, nie pozostawiają filmu. Jak na produkt drogeryjny bardzo dobrze radzą sobie z zaczerwienieniami, delikatnie zmniejszając ich widoczność. Skóra jest nawilżona, odżywiona, gładka, a koloryt nieco wyrównany. Jeśli jesteś osobą, która zauważyła zmiany atopowe i pękające naczynka na skórze twarzy, są to idealne kremy dla ciebie. Warto po nie sięgnąć tym bardziej, że są w przystępnej cenie, a ich opakowanie jest bardzo wygodne w użyciu ze względu na konstrukcje tubki, którą można postawić na zakrętce co sprawia, iż produkt spływa w dół do dozownika. 


Do uzupełnienia terapii można nabyć również kojący płyn micelarny do mycia i demakijażu oczu, twarzy, szyi. Kosmetyk jest hipoalergiczny i jak kremy polecany przez lekarzy dermatologów. Wskazania: cera naczynkowa, skłonna do zaczerwienień i podrażnień, wrażliwa, nadreaktywna, z tendencją do powstawania "pajączków". W jego składzie znajdziemy kwas hialuronowy, runtyna, kompleks NMF. 



Płyn jest bardzo delikatny, ma przyjemny zapach, nie podrażnia, bardzo dobrze radzi sobie z demakijażem twarzy i oczu. Opakowanie posiada przyjemną, subtelną grafikę. Na etykiecie znajdziemy niezbędne informacje bez niepotrzebnych reklamowych kitów, które producenci tak uwielbiają upychać na opakowaniach. Niestety jego wydajność jest bardzo mała lub JA wylewam zbyt dużą ilość na wacik. 


Używanie go jest łatwe, proste i przyjemne, zatyczka typu "klik", łatwo się otwiera lecz zarazem dobrze dociśnięta świetnie zabezpiecza produkt przed rozlaniem. Pojemność to 200ml, cena około 13.50 zł w zależności od drogerii. Płyn nie podrażnia, odświeża, nawilża skórę. Serdecznie polecam wam te produktu, lecz uważam, że najlepiej sprawdzą są u osób, które nie mają zbyt zaawansowanych problemów skóry naczynkowych. 



Trzymajcie się cieplutko i wypocznijcie troszkę przed świętami Sówka 81 




środa, 18 grudnia 2013

And the winners is !!!!

Przepraszam za opóźnienie lecz nawał pracy i egzaminy pochłaniają całkowicie każdą wolną chwilkę. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten niewielki poślizg. 
Bardzo wam dziękuje za tak liczny udział w rozdaniu, było mi bardzo miło. Liczę na to, że osoby które dołączyły do obserwujących mojego bloga pozostaną ze mną na dłużej. 
Tym czasem przedstawiam osoby które drogą losową zostały wybrane na zwycięzców rozdania. Gratuluje !!!!  




Justyna Kowalczyk zestaw nr 3



joanna.sarnowska zestaw nr 1



Ewka501  zestaw nr 2 



Pozdrawiam Sówka 81 

.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Moc, siła, fitness, sport

Hej!!! Dziś zapraszam na wpis związany z "Projektem mniejszy rozmiar". Do zrobienia tego tematu skłoniło mnie kilku moich znajomych, których czasami mam przyjemność gościć na obiadkach. Wiedzą oni, że staram się kontrolować wagę, ćwiczę oraz prowadzę w miarę zdrowy tryb życia. Paru z nich również próbuje walczyć o mniejszy rozmiar, lecz twierdzą iż takie diety są monotonne i szybko się nudzą, bo ciągle jedzą w kółko to samo, a dania są bez smaku i wyrazu. Nic bardziej mylnego. Ciągle im powtarzam, iż wystarczy troszkę chęci, fantazji oraz szczypta wiedzy. Dlatego chcę was zaprosić na post o inspiracjach, książkach, blogach i vlogach, z który czerpię pomysły na to, aby dania były zróżnicowane, a przy tym pyszne, apetyczne i dietetyczne. 




Zaczniemy od tego, że aby dostosować dietę do naszych potrzeb i uzyskać jak najlepsze efekty należy skonsultować się z osobą, która jest wykwalifikowana w tym temacie. Może to być wasz trener z siłowni, koleżanka/kolega, który interesuje się taką tematyką (najlepiej od lat) i wie jak rozpisać dietę odpowiednią dla was. Najlepszym wyjściem jednak będzie konsultacja z dobrym dietetykiem. W Tarnowie taką osobą będzie Agnieszka Kułaga. Kobieta z pasją, wiedzą i wspaniała figurą. 
Znajdziecie ją na FB Agnieszka Kułaga, You Tube, oraz stronie http://agnieszkakulaga.com/. 
Na stronie i FB będziecie mieli możliwość poszerzyć swoją wiedzę o odżywianiu, jakości produktów i ich kaloryczności oraz znajdziecie przepisy na zbilansowane obiadki, kolacje, śniadania, które dadzą wam energię na cały dzień. 



Następne w kolejce mój ulubiony blog kulinarny, z którego czerpię pełnymi garściami, a mowa tu o Dietetycznie Siostro. Ten blog to kopalnia przepisów dla każdego kto chce żyć zdrowo, aktywnie, być pełnym energii i utrzymać sylwetkę niczym łania. Kiedy nie mam pomysłu na obiad czy kolację wiem, że gdy zaglądnę do "Dietetycznie siostro" znajdę tam coś pysznego do wszamania :). 


Moim ostatnim internetowym odkryciem jest AeroFitnessBlog. Sympatyczny Kuba wprowadzi was w arkany, sportu i zdrowego odżywiania. Swoją wiedzę zdobył walcząc z własną nadwagą, a teraz chce się nią z nami podzielić. Zapraszam was na jego bloga Jesteś Fit  oraz kanał You Tube 

             


Książki - obecna literatura proponuje szereg książek kulinarnych zajmujących się właśnie tą tematyką, JA posiadam dwie i uważam że taka ilość jest wystarczająca. Kiedy już poznamy zasady prawidłowego odżywiania i ilość kalorii jaką możemy spożyć danego dnia będziemy w stanie tak przerabiać wszystkie "normalne" dania  aby dopasować je do naszych potrzeb i standardów. 


Cena 34.90 zł
Musiałam kupić tę książkę, po oglądnięciu filmów kulinarnych o tym samym tytule emitowanych przez telewizję TVN zakochałam się w dwóch prowadzących: Pani dietetyk oraz kucharki z zamiłowania, która postanowiła dla naszego zdrowia udoskonalić dania kuchni polskiej i nie tylko polskiej w zdrowe, pyszne i mniej kaloryczne posiłki, których przygotowanie nie zajmie nam więcej czasu niż tradycyjnego dania. 

Cena 29.90 zł


Na pewno wszyscy słyszeli o diecie "Dukana" i znają złą sławę tej, że diety i jej twórcy. Sama ją przerobiła. Oczywiście zrzuciłam zbędne kilogramy, lecz przy okazji wycieńczyłam swój organizm doprowadzając do anemii i innych powikłań zdrowotnych. Jeśli chcecie korzystać z przepisów zawartych w książce "Nie potrafię schudnąć, 350 nowych przepisów" proszę róbcie to z głową na karku. Modyfikujcie przepisy zawarte książce tak aby nie zrobić sobie krzywdy lecz żyć zdrowo. Nie popełnijcie mojego błędu!!!. 

Szukając inspiracji zaglądam jeszcze do : 



Mam nadzieje, że troszkę wam pomogłam i wasze dania będą teraz pyszne i zdrowe. Czekam na propozycje od was. Ciekawi mnie gdzie wy szukacie inspiracji na zdrowe posiłki. Wrzucajcie linki w komentarzach. 

Pozdrawiam cieplutko ciągle walcząca z tłuszczykiem Sówka 81


poniedziałek, 18 listopada 2013

Co zużyłam, czyli denko

Jestem zmęczona, a zarazem szczęśliwa. Wczoraj była wycieczka w Pieniny, Sokolica i szczyt Trzy Korony. Pogoda udała się cudna, słońce pięknie świeciło, a uroku widokom dodawała unosząca się mgła. Nasze polskie góry są wspaniałe o każdej porze roku i to zdanie nie podlega dyskusji. Teraz trzeba zejść z gór na niziny i wziąć się do pracy.
Denko w tym miesiącu będzie skromne, na rozgrzewkę przedstawiam moją ukochaną wodę prefumowaną Estee Lauder Pleasures z nutą kwiatową. Zapach jest lekki, nie przytłaczający, długo się utrzymuje. Pełną recenzję znajdziecie na moim blogu pod TYM linkiem.



Czekoladowy peeling cukrowy do ciała Sweet Secret-Farmona. Pojemność 225 g. Zapach cudowny, czekoladowy wręcz do zjedzenia. Bardzo lubię peelingi cukrowe, fajnie masują skórę ścierając martwy naskórek, pozostawiając lekko, tłustą warstwę na skórze. Kupiony w drogerii Hebe na promocji i ceny nie pamiętam. 


Garnier mleczko przeciw wysuszaniu skóry. Skóra normalna i sucha. Pojemność 250 ml. Dostałam w gratisie do strzyżenia jako stały klient salonu fryzjerskiego Camille Albane. Mleczko jak mleczko, bardzo rzadkie w konsystencji, lecz za to szybko się wchłaniało. Stosowane systematycznie utrzymywało w miarę prawidłowe nawilżenie skóry. 


Tołpa Płyn micelarny do mycia twarzy i oczu. Wszyscy mają, miałam i Ja. Po przeczytanych recenzjach na blogach, upolowałam go w Hebe na przecenie za około 15,90 zł /poj 200 ml. Miła być zastępcą Biodermy, niestety w moim przypadku się to nie sprawdziło. Faktycznie świetnie zmywał makijaż lecz podrażniał mi oczy i wrażliwą skórę na policzkach, szczypało i piekło, a został przeznaczony do skóry wrażliwej i bardzo wrażliwej, niestety nie dla mnie. 


Lirene płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu, poj. 125ml. Nic specjalnego raczej rozmazuje makijaż niż zmywa. Był gratisem do tuszu do rzęs więc jakoś zużyłam to było chyba moje trzecie opakowanie tego płynu zawsze dostaję go przy zakupach w znajomej drogerii. Jak to się mówi darowanemu koniu w zęby się nie zagląda :).


"AA" Aksamitny żel do mycia twarzy, do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii. Pojemność 150 ml. Całkiem przyzwoity produkt, wydajny, przyjemna kremowa, lekka konsystencja, dobrze domywa resztki makijaży i odświeża skórę twarzy. Dostępny praktycznie w każdej drogerii. 


Pantene pro-v aqua light. Lekki szampon. Kupiłam bo koleżanka kupowała zachwalając go tymi słowami: "Weź, jest świetny zobaczysz. Jak raz użyjesz to będziesz tylko ten kupować." No i wzięła i nie wezmę więcej. Miał pomóc wzmocnić moje cienkie włosy (tak obiecuje producent), ani nie wzmocnił, a ni nie pogorszył kondycji włosów, zwyczajnie je mył, na jego obronę dodam, że ślicznie pachnie. Pojemność 250ml 


Płyn do płukania jamy ustnej Colgate complete care sensitive. Pojemność 500ml, kupiony w zestawie duopack z pastą do zębów. Zapach mięty jest faktycznie delikatny i nie odświeża na długo. Moim ulubionym płynem w tej dziedzinie jest Listerine czasami kupię coś innego dla odmiany, lecz zawsze wracam do Listerine jak do tej pory nie znalazł sobie równego.

Tak prezentuje się moje denko, a jak wasze zużycia są większe ?
Sówka 81


Dołącz do


czwartek, 14 listopada 2013

Bo do grzecznych dziewczynek zawsze przychodzi Św. Mikołaj Rozdanie 2013

Czasami traktuje bloga troszkę po matczynemu zaniedbując moje czytelniczki. Postanowiłam się odwdzięczyć za wszystkie miłe komentarze, tak dużą ilość obserwatorów itp. Przygotowałam dla was trzy zestawy firmy Yves Rocher mam nadzieje, że wielbicielki tych produktów i nie tylko znajdą coś dla siebie i zawalczą o któryś z proponowanych zestawów.



  • Osoba starająca się o zdobycie jednego z zestawów musi być publicznym  obserwatorem mojego bloga.
  • Jeśli posiadasz bloga umieść w nim informacje na temat tego rozdania.
  • Będzie mi miło jeśli polubisz mój fanpage facebook
  • Nie wysyłam paczek po za granice Polski.
  • Sponsorem nagród jestem Ja.
  • Rozdanie trwa od 14.11.2013 do 15.12.2013
  • Zgłoszenia zostawiacie pod tym postem podając numer wybranego zestawu. 
Wzór zgłoszenia:

Obserwuję jako: .......................
mój mail: ...........................
Notka/Baner: (link do bloga lub notki) 


Zestaw nr 1.
Y.R. Odżywcze mleczko do ciała Mód &Muesli Bio 200 ml
Y.R. Odżywczy krem do rąk Mód&Muesli Bio 50 ml
Zestaw nr 2
Y.R. Pure System Tonik głęboko oczyszczający 150 ml
Y.R. Pure System Głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy 125 ml

Zestaw nr 3
Y.R. Podwójna maseczka przywracająca blask 2x6 ml
Y.R. Hydra Vegetal Nawilżający płyn Micelarny 200 ml


Regulamin konkursu
  • Uczestnikiem konkursu może zostać każda osoba, która spełni wszystkie wymagania konkursowe.
  • Ogłoszenie wyników nastąpi w ciągu 7 dni roboczych od zakończenia konkursu i pojawi się na blogu organizatora-autorki bloga www.kobieta-po-30.blogspot.com
  • Nagrodą w konkursie są zestawy kosmetyków w takiej formie w jakiej został przedstawiony na zdjęciach w poście konkursowym.
  • Organizator konkursu-autorka bloga www.kobieta-po-30.blogspot.com wylosuje spośród nadesłanych zgłoszeń trzech zwycięzców.
  • Nagroda zostanie przekazana przez organizatora konkursu drogą pocztową z prośbą o potwierdzenie odbioru nagrody.
  • Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt. 68 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, nagrody przyznawane w konkursie są zwolnione z opodatkowania.
  • Dane osobowe Uczestników biorących udział w Konkursie będą wykorzystywane zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 2002 r. nr 101, poz. 926 z późn. zm.) w  zakresie niezbędnym do przeprowadzenia Konkursu zgodnie z Regulaminem.
  • Konkurs przeprowadzony zostanie przez autorkę bloga Sówka 81 na blogu  www.kobieta-po-30.blogspot.com.

Serdecznie zapraszam Sówka 81






środa, 13 listopada 2013

Bielenda - miej trochę oleju .....

Witajcie moje drogie. Dzień zaczął się okropnie. Obudziłam się z okropnym bólem gardła, męczącym kaszlem i totalnym osłabieniem. Nienawidzę być chora (chyba jak każdy), więc na pocieszenie wzięłam ciepłą kąpiel i natarłam się aromatycznymi olejkami z Bielendy, o których nota bene będzie dzisiaj mowa. W ostatniej przesyłce od Bielendy otrzymałam nowość tejże firmy jaką są aromatyczne olejki do ciała i włosów oraz olejek do kąpieli i pod prysznic. Moim ulubieńcami okazały się olejki do ciała, są one moim osobistym odkrycie roku, zakochałam się w nich. Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Nic bardziej mylnego, te olejki są wyjątkiem, który potwierdza regułę. Ok. Ja tu rozpływam się w zachwytach, a Wy czekacie na konkrety, już zaspokajam waszą ciekawość w tym temacie. 



 Drogocenne Olejki 3w1 Awokado & Brzoskwiniowy

Olejki zostały zamknięte w plastikowych, przeźroczystych buteleczka z dyfuzorem. Pojemniki zaś są okraszone nalepkami z delikatną szatą graficzną i z wyważoną ilością informacji o produkcje. Każde z opakowań posiada pojemność 150 ml. i można je zakupić w cenie około 16.00zł.


Z informacji zawartych przez producenta dowiemy się, iż olejki są przeznaczone do ciała, twarzy i włosów. Posiadają lekką, nietłustą formułę. Etykieta mówi, że są ta prawdziwe eliksiry piękności. Specjalnie dopasowana kompozycja składników odżywczych wyraźnie nawilża, regeneruje i wygładza oraz poprawia jędrność i elastyczność skóry. Olejki delikatnie rozświetlają, przywracają zdrowy blask oraz właściwą kondycje ciała i włosów. 

Poj. 150ml

Sposób użycia:
Ciało: olejek atomizerem nanieść na zagłębienia dłoni i rozprowadzić na lekko wilgotnej lub suchej skórze całego ciała. 
Twarz: niewielką ilość (kilka kropli) nanieść na zagłębienie dłoni i rozprowadzić na twarz.
Włosy: niewielką ilość (kilka kropli) nanieść na zagłębienie dłoni, a następnie delikatnie wetrzeć w końcówki włosów. Można stosować zarówno na włosy suche jak i wilgotne. 



Uwaga podczas aplikacji. Dyfuzor został dziwnie zorganizowany. Spodziewałam się, że po jego naciśnięciu na moją dłoń spłynie delikatna, olejkowa mgiełka. Nic bardziej mylnego, dyfuzor wręcz "sika" jednostajnym, silnym strumieniem olejku, a w dodatku miękka plastikowa butelka podczas tej
operacji zaczyna zasysać się do wewnątrz co zwiększa kłopoty z aplikacją produktu.

Możemy obejść ten problem odkręcając całą nakrętkę i wylewając olejek bezpośrednio z buteleczki na dłoń lub na ciało. Niestety ten sposób przyczynia się do tego iż nasz pojemnik w szybki czasie robi się tłusty od produktu, ale taki mały defekt nie przeszkadzał mi gdyż był to jedyny minus tego kosmetyku.


Oba olejki mają przyjemne, lekkie zapachy (awokado, brzoskwinia), które długo pozostają wyczuwalne na skórze oraz przechodzą na odzież, ba nawet moja pościel po wieczornym prysznicu pachniała brzoskwinią lub awokado. Jeśli lubicie takie aromaty to będziecie w 100% zachwycone olejkami.

Nakładane na ciało spisywały się perfekcyjnie. Odżywiły, nawilżały, regenerowały skórę. Co do ujędrnienia można by troszkę polemizować. Producent na etykiecie informuje o lekkiej nietłustej formule. Jest to prawdą gdy olejek zostanie nałożony na lekko wilgotną skórę gdyż wraz z odparowywaniem wody produkt dużo lepiej się wchłania. Gdy zaś wcieramy olejek na suchą skórę musimy troszkę odczekać aby nie poplamić odzieży.
Nakładany na włosy. Świetna alternatywa dla śpieszących się. Zawsze nakładałam na wilgotne włosy i odżywka była zbędna.
Nakładany na twarz. Musiał wypróbować bo jak inaczej, lecz dla osób z cerą mieszaną nie polecam. Przetłuszczały i tak świecącą się strefę "T". Raz na jakiś czas spokojnie można wklepać w buźkę, ale nie codziennie.



Lecimy dalej, jak widać na załączonym obrazku pod lupę weźmiemy olejek do kąpieli aromatherapy. Olejek pomaga usunąć zmęczenie, stres, poprawia samopoczucie. Zalecany jest w naturalnej terapii nadmiernego wysiłku i obciążenia psychicznego, bólach głowy i rozdrażnienia. Po kąpieli ciało nabiera aksamitnej gładkości, miękkości, relaksującego zapachu lawendy i eukaliptusa. 


Stosowanie: dostosowana do preferencji ilość olejku wlać pod strumień bieżącej wody lub bezpośrednio na gąbkę podczas kąpieli pod prysznicem. Olejek nie pozostawia osadu na ściankach wanny i kabiny prysznicowej.


Opakowanie zgrabne, wykonane z tworzywa sztucznego, zabarwionego na brąz ale częściowo przeźroczyste, więc jesteśmy w stanie kontrolować na bieżąco zużycie kosmetyku. Wieczko w kolorze soczystej zielenie z funkcją zamykania "klik", troszkę oporne w otwieraniu ale za to dobrze zabezpiecza przed niekontrolowanym wydobyciem się olejku. Etykietka przyjemna dla oka, bez zbędnych haseł reklamowych. 

Cena około 17,00 zł
Konsystencja lekka, płynna, przecieka przez palce, więc jak zaleca producent wlewamy prosto pod strumień wody lub na gąbeczkę. 
Nigdy nie przypuszczałam, że tak polubię zapach lawendy. Zawsze mi się kojarzył z kulkami lawendowymi na mole i nie mogłam zdzierżyć tej woni. Może to za sprawą eukaliptusa, sama nie wiem, lecz mogłabym siedzieć z tą buteleczką przyklejona do nosa i niuchać go cały dzień. Sam olejek nie daje spektakularnego nawilżenia skóry, ale po wymoczeniu się w kąpieli z nim ciało staje się miękkie w dotyku i jest gotowe na przyjęcie kolejnych odprężających zabiegów. 


Owszem można się zrelaksować będąc otoczonym takim zapachem. Ukojenie, odprężenie, pełen luz, aż się rozmarzyłam. Olejek równie dobrze spisuje się jako żel pod prysznic, lecz podczas szybkiego prysznicu nie doznamy aż tak miłego wrażenia jak w trakcie kąpieli. Produkt wydajny na gąbkę wystarcza nie wielka ilość, dobrze się pieni. 
Podsumowując Olejki Bielendy zostają moimi ulubieńcami w tym miesiącu i nic ani nikt nie zabroni mi ich używać. Polecam wam wypróbowanie któregoś z przedstawionych dziś produktów, może nie koniecznie w tych samych zapachach gdyż każdy woli coś innego, ale warto sprawdzić tym bardziej, że olejki aromatherapy otrzymały tytuł Doskonałość Roku organizowaną przez redakcję Twój Styl.



Pozdrawiam i polecam przeziębiona Sówka 81

piątek, 8 listopada 2013

BIODERMA Sensibio AR Compact Anti-Rougeurs

Po zachwycie nad płynem micelarnym Biodermy jako osoba ciągle borykająca się z cerą atopową i pajączkami postanowiłam wypróbować nowość Biodermy podkład do skóry z problemami naczynkowymi. Pomimo wykonywanych przynajmniej raz do roku zabiegów zamykania naczynek, który nie należy do najprzyjemniejszych, pajączki powracają i robią się coraz trudniejsze do ukrycia. Z wielką nadzieją podeszłam do produktu Biodermy licząc na jego skuteczność tak reklamowaną przez producenta.



Zaczniemy od informacji jakich udziela nam producent.
Kompakt został przeznaczony do skóry:

  • wrażliwej i alergicznej, 
  • trwałe i przejściowe zaczerwienienia skóry, 
  • widoczne rozszerzone naczynka krwionośne.
Działanie:
  • zapobiega pojawianiu się zaczerwienienia, zmniejsza jego widoczność,
  • wyrównuje koloryt,
  • ma działanie łagodzące,
  • chroni przed promieniami UV SPF/30, UVA/16.
Zastosowanie:
  • codzienna pielęgnacja dla skóry wrażliwej i reaktywnej,
  • przejściowe zaczerwienienia twarzy - połączone z uczuciem gorąca,
  • trwałe zaczerwienienia skóry twarzy - trądzik różowaty, erytroza, kuperoza.



 Skład:
CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, COCOCAPRYLATE/CAPRATE, POLYMETHYL METHACRYLATE, TITANIUM DIOXIDE (CI 77891), NEOPENTYL GLYCOL DIHEPTANOATE, TITANIUM DIOXIDE, COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) CERA, EUPHORBIA CERIFERA (CANDELILLA CERA) WAX, POLYETHYLENE, IRON OXIDES (CI 77492), DICAPRYLYL CARBONATE, CANOLA OIL, ZINC OXIDE, LAMINARIA OCHROLEUCA EXTRACT, AQUA/WATER/EAU, PENTAERYTHRITYL TETRABEHENATE, ALUMINA, IRON OXIDES (CI 77491), GLYCYRRHETINIC ACID, IRON OXIDES (CI 77499), GLYCINE SOJA (SOYBEAN) GERM EXTRACT, SIMETHICONE, ALLANTOIN, GINKO BILOBA LEAF EXTRACT, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, MALTODEXTRIN. [BI 645]



Innowacyjna, lekka i łatwa w aplikacji formuła, wygładza skórę i pozostawia na niej pudrowe wykończenie. Opatentowany kompleks Rosactiv®+enoxolon, alantoina, olej kanola.
Nakładać równomiernie na oczyszczoną skórę twarzy.
Pojemność: 10g
Termin przydatności: 6mc od otwarcia.
Cena: w zależności od miejsca zakupu:
*apteka od 60.00 zł do 70.00 zł
* sklepy internetowe od 50.00 zł do 70.00 zł



Opakowanie jest estetyczne w kartonowym białym pudełeczku znajdziemy zgrabną plastikową puderniczkę, która zawiera podkład w kompakcie oraz osobną przegródkę zawiera gąbeczkę służącą do nakładania produktu. Jest to bardzo wygodny i higieniczny sposób przechowywania całości produktu, gdyż gąbka nie ma styczności z kompaktem. Pierwsze wieczko posiada dosyć duże lustereczko, a samo opakowanie jest zgrabne i nie będziemy mieć żadnych problemów z otwieraniem czy zamykaniem opakowania. 






Kompakt występuje w dwóch odcieniach ciemnym i jasnym, Ja zakupiłam odcień ciemniejszy, gdyż był to okres wakacyjny, więc cera nabrała troszkę brązu. Podobał mi się pomysł zamknięcia płynnego podkładu w stały-kompakt, lecz mój zachwyt szybko minął nad tą forma. Pojawiły się problemy z równomiernym rozprowadzaniem produktu na twarzy, a już totalną katastrofą jest wydobycie go z opakowania gdy zaczyna sięgać dna. Spora ilość produktu pozostaje na brzegach pudełka, a środkiem widać dno. W takim przypadku wyskrobanie reszty produktu i równe rozprowadzenie wymaga niezłej kombinatoryki.   
Kolejnym minusem będzie krótkotrwały efekt matowienia. Już po 2 godzinkach błyszczałam i świeciłam, cera wyglądała wręcz na przetłuszczoną. Produkt w tempie ekspresowym znika z opakowania. Gąbeczka przestaje być funkcjonalna, gdy ubędzie nam połowa kosmetyku. Sam kompakt jest toporny do rozprowadzenia i tu trzeba wypracować sobie własną technikę nakładania. Odcień kompaktu jak widać na fotkach jest nieco pomarańczowy. 



Do plusów tego produktu mogę zaliczyć opakowanie, dużo lepsze krycie zaczerwień niż inne podkłady jakie posiadałam z przeznaczeniem do cery naczynkowej. Kompakt był wyjątkowo delikatny niczym krem i łatwy do zmycia. 
Niestety nawet jak bym bardzo chciała napisać cokolwiek więcej dobrego na jego temat to nic nie przychodzi mi na myśl. Rozczarowałam się nim tym bardziej, że jego cena nie jest niska, a wydajność słaba. Spodziewałam się odkrycia roku, a tu przysłowiowy klops. 



Osobiście nie polecam Sówka 81 

poniedziałek, 28 października 2013

Błonnik Witalny w "Projekcie mniejszy rozmiar"

Ostatnio cierpię na notoryczny brak czasu, a dezorganizacja to siostra moja rodzona. Zaniedbałam nie tylko was moje drogie ale siebie samą i nie jestem z tego specjalnie dumna. "Projekt mniejszy rozmiar" legł w guzach ciasteczek, batoników, kebabów i pizzy. Nie mogłam się opanować, do tego zaniedbałam ćwiczenia co zaowocowało czterema kilogramami więcej, ale koniec z tym, czas zacisnąć pośladki i walczyć o własne zdrowie. Od dwóch tygodni po 3 razy odpalam rowerek, a dziś wracam do siłowni (ale będzie wstyd). Oczywiście do tego zdrowa dietka, a dzięki portalowi "Uroda i Zdrowie" miałam przyjemność troszkę udoskonalić dietkę gdyż otrzymałam do testów błonnik witalny. Pewnie już się domyślacie o czym będzie mój dzisiejszy wywód. Jeśli tak, to zapraszam wszystkich zainteresowany do lektury. Na początku odpowiemy sobie na kilka pytań:

Czym jest błonnik ?


Błonnik to grupa substancji zawartych w ścianach komórkowych roślin, możemy wyróżnić dwa rodzaje błonnika: rozpuszczalny (hemicelulozy, pektyny, gumy, śluzy) i nierozpuszczalny (ligniny, celuloza). Układ trawienny człowieka nie trawi ich i nie wchłania, lecz są mu one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Nie jest trawiony przez organizm ludzki, nie jest on też substancją odżywczą, lecz ze względu na dobroczynny wpływ dla naszych funkcji fizjologicznych staje się niezbędnym składnikiem zdrowej diety. 

Jaki ma wpływ na nasz organizm?

*Zapobiega zaparciom i biegunkom
*Wspomaga redukcje masy ciała
*Daje uczucie sytości 
*Zwiększa wydalanie tłuszczu z kałem 
*Stabilizuje poziom glukozy we krwi 
*Obniża wchłanianie węglowodanów
*Obniża poziom cholesterolu i triglicerydów we krwi
*Oczyszcza organizm z toksyn
Uwaga zwiększenie ilości błonnika w diecie może zmniejszyć przyswajanie niektórych składników mineralnych.







Gdzie go znajdziemy

Owoce, np: marakuja, daktyle, porzeczki, jeżyny, maliny, żurawina.
Warzywa np: chrzan, koper, seler, pietruszka, czosnek, zielony groszek, bób, fasola szparagowa, botwina, fasola czerwona, soja, groch.
Produkty zbożowe np: mąka niskiego przemiału i jej przetwory, kasza jęczmienna, gryczana, ryz nie łuskany, płatki zbożowe, otręby pszenne, owsiane, pieczywo z otrębami, ziarnami i owocami.



Oczywiście błonnik można przyjmować w takiej postaci jaką otrzymałam do testów, który został wyodrębniony z Babki płesznik oraz z łupin Babki jajowatej. Jest to jeden z najprostszych i najszybszych sposób na dostarczanie odpowiedniej ilości błonnika do naszych jelit. Moje opakowanie zawierało 360g. produktu, który został umieszczony w mocnym plastikowym woreczku z zamknięciem strunowym co pozwala nam na szczelne przechowywanie produktu. Wewnątrz woreczka znajdziemy plastikową miarkę dzięki, której precyzyjnie odmierzymy odpowiednią ilość błonnika jaką należy spożyć. Szczegółowy opis dawkowania produktu znacznie ułatwia nam sprawę. Producent zaleca aby przyjmować błonnik witalny 2 razy dziennie po 6g rozpuszczając go w szklance letniej wody i wypić przed posiłkiem w ciągu 5 minut. 


Producent Mapa Zdrowia 


Cena za 180g/79.00zł


Jak widzicie na dwóch powyższych fotka taki błonnik rozpuszczony w wodzie specjalnie nie zachęcą do spożycia. Tak też było ze mną, nie mogłam tego przełknąć, kilka razy się udało ale żeby to pyszota była, raczej nie. Pomyślałam aby dodawać go do porannego musli, a drugą porcję dosypywałam do obiadowej sałatki. Pomimo takiej zamiany efekty jego działania były takie same jak w wersji rozpuszczalnej zalecanej przez producenta, wystarczy tylko przyjmować bardzo dużą ilość płynów. 



Jakie były efekt? OMG!!! pierwsze dwa dni testów spędzałam bardzo przyjemnie czytając kolorową prasę w zaciszu własnej toalety. Organizm oczyszczał się, oj i to bardzo. Chwilami odczuwałam nieodparty lęk przed nagłym i niespodziewanym brakiem papieru toaletowego. Sytuacja uregulowała się na czwarty dzień, a wszystko szło sprawnie i bez problemów. Dzięki spożywaniu błonnika witalnego miałam mniejszy apetyt na słodycze i byłam dłużej syta, lecz mimo to staram się nie zmniejszać racji pokarmowych, które zostały rozpisane przez specjalistę. Kolejnym pozytywnym czynnikiem jaki odczułam było zniknięcie wieczornych wzdęć. Ogólnie rzecz biorąc poczułam się lepiej i lżej. Mam więcej energii, nie ciągnie mnie do łakoci, nie mam napadów głodu (a miewałam takie). 
Śmiało mogę polecić błonnik witalny każdej osobie zmagającej się z nadwagą czy mającej inne problemy zdrowotne. Pamiętajcie tylko aby każdy suplement diety stosować według zaleceń producenta bo co za dużo to nie zdrowo, nawet jeśli jest to najlepszy produkt na świecie. 





Pozdrawiam Sówka 81