Czekając na dobrą, atrakcyjną cenę mojego nowego ulubieńca, płynu micelarnego Bioderma sensibio, między czasie postanowiłam wypróbować coś innego. Skierowałam swoje kroki do najbliższej apteki, a tam stanęłam przed nie lada "poważną" decyzją. Co wybrać? Na jaki produkt się zdecydować? Czy wybraniec dorówna swojemu poprzednikowi? A może utopię kasę w kolejny bubel czego bardzo nie lubię. Muszę przyznać, że nie jestem łatwą klientką. Jeden produkt oglądam kilka razy po czym zamieniam na inny, proszę o pokazanie następnego, przebieram, oglądam, czytam etykiety, wypytuje obsługę i przeważnie biorę ten który jako pierwszy wpadł mi w oko i takim właśnie sposobem nabyłam Pharmaceris N. Płyn micelarny. Jeśli chcesz widzieć czy się sprawdził zapraszam do lektury.
Zacznę od opakowania gdyż chyba to ono najbardziej wpłynęło na moją decyzję zakupu. Pojemnik wykonany z zmatowionego tworzywa sztucznego przez które możemy obserwować zużycie kosmetyku. Opakowanie ma anatomiczny kształt i dobrze trzyma się w dłoni. Zatyczka biała z "dziurką" dozującą. Wieczko idealnie przylega i chroni płyn przed rozlaniem się. Szata graficzna utrzymana minimalistycznym stylu. Nadruki na butelce zawierają podstawowe informacje o produkcie.
Skład: Aqua, Polysorbate 20, Propylene Glycol, Panthenol, PEG-10 Olive Glicerydes, Disodium EDTA, Allantoin, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Sorbitol, Ascophyllum Nodsum Extract, Asparagospis Armata Extract, Polyaminopropyl Biguanide, Parfum.
Zapach bardzo przyjemny, lekko cytrusowy, odświeżający, odpowiadał mi bardzo. Kolor płynu czysty, krystaliczny, o zwykłej wodnej konsystencji. Pojemność 200 ml. cena 28.99 zł
Moja opinia, cóż płyn mnie nie zachwycił, wręcz rozczarował, okazał się nijaki. Jako produkt przeznaczony do cery naczynkowej powinien cokolwiek zrobić, a tu klops nie zmniejszył zaczerwienienia tym bardziej nie zadziałał na rozszerzone naczynka. Co do zmywania makijażu radził sobie średnio. Tusz bardziej rozmazywał niż zmywał ale z resztą makijażu dawał sobie średnio radę. Jak by tego było mało okazał się mało wydajny gdyż aby pozbyć się całości makijażu i oczyścić twarz musiałam użyć go kilkakrotnie, zużywając przy tym większej ilości wacików kosmetycznych niż zazwyczaj. Plusem na pewno będzie fakt, że nie podrażnia. Pomimo męczenia się ze zmyciem maskary oczy nigdy mnie nie szczypały, a po zakończeniu zmywania skóra była odświeżona.
Niestety albo "stety" jestem pewna, że więcej go nie kupię, ponieważ od produktu przeznaczonego dla cery z problemem naczynkowym i rumieniem wymagam chociaż minimalnego działania, zwłaszcza jeśli jest to produkt apteczny. Osobiście nie polecam, bynajmniej nie w takiej cenie. Nie jest jej wart.
Pozdrawiam Sówka 81
Szkoda, że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńja mam bioderme I nie zamienie na nic onnego,mimo ze nie jets Tania robie wszystko to co powinien robic plyn micelarny,moj ukochaniec
OdpowiedzUsuńmilego weekendu
buziaki x x x
Też lubię biodermę ale ten był zakupiony jako zapychacz
UsuńNo to szkoda, że taki z niego bubel ;/
OdpowiedzUsuńNo szkoda, nie mam na niego ochoty, ale ja Pharmaceris lubię bardzo, mam kilka produktów, które wspaniale mi służą, i działają wedle przeznaczenia, łagodnie i delikatnie dla skóry.
OdpowiedzUsuńW porównaniu z Biodermą jednak nie dał sobie rady.
UsuńA przyznam, że zapowiadał się świetnie i jako produkt apteczny spodziewałam się rewelacji, a tu zwykły klops:( Szkoda...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Może to Ja jestem zbyt wymagająca
UsuńNo cena po prostu rozwala, zdecydowanie zbyt wygórowana. Ja i tak jestem na "nie" do wszystkich miceli, ale i tak szkoda, że Cię rozczarował.
OdpowiedzUsuńszkoda, że obietnice producenta nie zostały spełnione, bo właśnie chciałam go kupić, bo ostatnio strasznie pękają mi naczyńka ;<
OdpowiedzUsuńWłaśnie zamierzałam kupić ten płyn micelarny, gdyż mam cerę naczynkową, zwłaszcza kiedy jest w promocji. Używam krem nawilżająco - wzmacniający z tej firmy i jestem bardzo zadowolona. Od płynu micelarnego również oczekuję aby robił coś w kierunku naczynek, a bynajmniej dobrze zmywał naczynka. Niestety chyba go nie nie kupię skoro sobie nie radzi nawet z mascarą.
OdpowiedzUsuń