środa, 10 kwietnia 2013

Pudrowa Maseczka Czerwona Glinka

Czy wiesz że? Czerwona glinka zawiera dużą ilość krzemu, żelaza aluminium, wapnia, magnezu, sodu potasu, tytanu, manganu. Jest polecana dla cer które są wrażliwe i skłonne do zmian alergicznych. Czerwoną glinkę również zaleca się do przywrócenia równowagi skórze tłustej i mieszanej, leczenia trądziki różowatego, zapobiegania powstaniu  popękanych naczynek krwionośnych. Uzyskamy również efekty: gładkiej skóry, zdrowy koloryt cery, odpowiednie nawilżenie i odżywienie, a przy długotrwałym jej stosowaniu może pojawić się efekt delikatnie opalonej skóry. Dzięki portalowi Uroda i Zdrowie miałam przyjemność testowania takiej maseczki i dziś recenzja o moich pierwszych wrażeniach.



Maseczkę możemy kupić w auraherbals.pl koszt jednej saszetki (50g) 15.60 zł.  Może wydawać się to troszkę wygórowana cena lecz dla porównania w salonie kosmetycznym za jednorazowy zabieg z czerwonej glinki zapłacimy około 30.00 zł., a nam cała saszetka wystarcza spokojnie na trzy pełne aplikacje (twarz + szyja).




Wewnątrz saszetki znajdziemy miałki produkt, zapachem przypominający szkolną kredę, który będziemy  musiały przygotować same. Pamiętajmy aby roztwór był mieszany w naczyniach szklanych, porcelanowych lub drewnianych, gdyż glinka nie powinna mieć kontaktu z metalem. Wysypujemy do naczynia sproszkowaną glinkę i zalewamy wodą najlepiej źródlaną o temperaturze pokojowej, lecz nie ciepłą. Dla wzbogacenia maski możemy dodać do niej kroplę oliwy z oliwek. Mieszamy energiczne do uzyskania dość gęstej, jednolitej masy. Tak przygotowaną maskę nakładamy na twarz drewnianą szpatułką, lub pędzlem, uprzednio zabezpieczając opaską włosy przed pobrudzeniem i  tak pozostawiamy na 25 minut.



Kosmetyk z czasem zacznie zastygać będzie tworzył  stałą, twardą i ściśle przylegającą do skóry mase. Podczas takiego zabiegu odczuwalne może być chwilowe lekkie pieczenie skóry, a później jej ściągniecie. Ja szczypania nie czułam ale ściągnięcie bardzo mocno. Najlepszym wyjściem będzie, abyście byli sami w domu, kiedy zdecydujecie się na nałożenie kosmetyku, gdyż po około 10 minutach maska zmienia się wręcz w zastygnięty gips i o prowadzeniu konwersacji nie ma mowy. Zmywanie tak samo jak nakładanie maseczki należy do przyjemności. Wystarczy zwilżyć ciepłą wodą, a przy trudnościach posilić się gąbeczką. Gdy już  pozbędziemy się tej twardej warstwy, w zamian otrzymamy miękką, jędrną, wygładzoną, odświeżoną, sprężystą, nawilżoną i zregenerowaną buźkę. Zauważyłam również lekkie wyrównanie kolorytu i spłycenie zmarszczek zwłaszcza na czole. 



Maseczka jest dobrym produktem i zaprzyjaźniłam się z nim, pomimo ciężkich dla mnie 25 minut, siedzenia z nią na twarzy, widząc jej późniejsze efekty jestem skłonna przetrwać ten czas w milczeniu choć jest to dla mnie niewyobrażalną męką. 





Polecam Sówka 81



16 komentarzy:

  1. mam ta glinke I bardzooo lubie
    dwa razy w tygodniu robie sobie wieczor z jej towarzystwem
    u mnie dzis moja toaletka I kolczyki,zapraszam
    buziaki
    milego wieczoru x x x

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za maseczkami, choć ostatnio o tych z glinki słyszę same pozytywne opinie. Muszę je wreszcie polubić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam zieloną glinkę :) Czerwonej jeszcze nie próbowałam :)) Trzeba koniecznie to zmienić ;)


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieloną będę musiała też koniecznie wypróbować

      Usuń
  4. Glinka czerwona jest jedną z najmniej pociągających jak dla mnie. Sama nie wiem dlaczego, bo opisy brzmią zachęcająco. Mimo wszystko zostanę przy białej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie słyszałam o tym że jest genialna dla mieszanej i tłustej cery, ja taką mam właśnie i chyba muszę się rozejrzeć za czymś podobnym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. coś dla mnie, a jeszcze takiej z czerwonej glinki nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mi się dostała glinka zielona, jeszcze nie próbowałam ale mam nadzieję, że będzie ok :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam glinki, więc zapewne byśmy się polubiły z nią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam pierwszy raz i spodobała się mojej cerze

      Usuń
  9. Mam czerwoną, ale z Safiry-świetna jest na krostki i trądzik.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię wszystkie glinki, czerwonej jeszcze nie miałam...

    OdpowiedzUsuń

Liczę się z twoją opinią więc nie zwlekaj tylko pisz :) Sprawisz mi tym ogromną przyjemność, a Ja postaram się odwdzięczyć.