Proszę państwo oto szampon tak owiany u mnie złą sławą Rainforest Shine TBS. Do tej pory nie mogę wybaczyć sobie tego zakupu. Cóż za diabeł usiadł na ramieniu mym i skusił. Tak mnie tam ciągnęło, no bo jak być w Monachium, mieć pod nosem taką drogerię i nic sobie nie kupić, zgrzeszyłabym taką zniewagą. Oczywiście szłam z zamiarem kupna zupełnie innego produktu, masełka do ciała i wyszło jak zwykle. Dostała się mi kara nie mała i cierpię, a raczej moje włosy cierpię.
Rainforest Shine The Body Shop
Szampon o ironio jest przeznaczony dla włosów suchych i normalnych. Oczyszcza nadeje włosom zdrowy wygląd z niewiarygodnym połyskiem. Zawiera olej z nasion lnicznika, olej pracaxi, oliwę z oliwek, aloes. Bez silikonów, sls, parabenów i barwników. Szampon ma bardzo miły, odświeżający zapach.
Teraz wyleję swoje żale:
- Kompletnie się nie pieni.
- Gęsta trudna do wydobycia z pojemnika konsystencja.
- Plącze włosy, żadna z moich odżywek nie daje rady.
- Rozczesywanie to męka dla włosów.
- Na moje nieszczęście jest wydajny.
- Włosy straciły blask. Stały się matowe i suche (nie jest to tylko moja opinia), wyglądają jak bym je prostowała na okrągło przez rok.
- Włosy straciły elastyczność, nie układają się, są sianowate.
- Nie lubię go i już.
Może i jest to kosmetyk dobrej renomowanej firmy, produkt typu BIO z całym blichtrem tego określenia. Niestety u mnie poniósł druzgocącą klęskę. Za żadne skarby świata nie wrócę do niego. Z kolei wiem, że olejek do włosów TBS, który posłużył mi jako drobna zapłata, za mój nowy banerek Gosi z bloga Gosia-makeup.blogspot przypadł jej bardzo do gustu.
Na koniec moje, małe dzisiejsze zakupy z Yves Rocher. Niech przestaną dawać mi te kupony ,bo w przeciwnym razie czeka mnie bankructwo.
Od lewej:
- Peeling roślinny do ciała z pudrem z pestek moreli 150ml. Stała cena 36.00 zł z rabatem 21.60 zł
- Krem do rąk nawilżający seria świąteczna, wanilia i cytryna. Stała cena 5.90 zł. Dziś jako gratis do moich zakupów. 30ml
- Szampon rewitalizujący 200 ml. Stała cena 14.90zł. Wzięłam go za uzbierane punkty i kosztował mnie bakatela 1 grosz.
- Odświeżający żel do mycia twarzy Hydra VE'GE'TAL 125ml. Stała cena 33.00 z kuponem cena 23.10 zł.
Czekam na wasze opinie może ktoś z was używał tego szamponu i ma inne zdanie.
Pozdrawiam Sówka 81
Ja i tak nie kupuję kosmetyków w TBS, więc jestem bezpieczna od ich bubli :)
OdpowiedzUsuńTo były moje pierwsze zakupy w tym sklepie
Usuńnie używałam ale będę się wystrzegać jak ognia brrrr... robi wszystko to czego NIE LUBIĘ ! ahhh oby włoski szybko powróciły do formy ;)
OdpowiedzUsuńjuż sama buteleczka jest jakaś odpychająca.... wygląda jak oliwa z oliwek :)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak ten szampon z YR
OdpowiedzUsuńNa pewno napiszę. Chyba zrobię osobne recenzje dla YR
UsuńNie używałam, ale nie mam zamiaru po Twojej recenzji :D
OdpowiedzUsuńU ciebie może być inaczej bo po recenzjach na Wizażu wydaje się całkiem niezły ale ja 'odmieniec' musiałam mieć inną z nim przygodę
UsuńJa nie mam stacjonarnego YR :( Ale już przygotowuję zamówienie :)
OdpowiedzUsuńA z TBS jeszcze nic nie miałam :)
to na pewno się na niego nie skuszę:D zaciekawiło mnie ciekawe połączenie cytryny i wanilii w tym kremie do rąk:)
OdpowiedzUsuńMam to samo z YR... no jakoś żal mi tych kuponów nie wykorzystywać :) Tym razem kupiłam fajny organiczny balsam do ust i to chyba będzie mój nowy hit. Też dostałam ten kremik do rak - ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie Cię otagować :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz czas i ochotę, zapraszam!
http://rincewind99.blogspot.com/2012/11/nominowano-mnie-liebster-blog.html
Nie lubię jak szampon plącze włosy, bo potem rozczesywanie jest okropne. Dużo włosów też przez to wypada. Nie skuszę się na ten szampon.
OdpowiedzUsuńCzekam na opinie o szamponie YR
OdpowiedzUsuńhahahah The body shop to moj ulubiony sklep hahahahah uwielbiam ich produkty bo slinka cieknie jak tylko uchyli sie opakowanie i maja o do siebie ze sa bardzo wydajne. do tej pory nie zalowalam zadnego zakupu w tym sklepie, jednak musze przyznac, ze szamponu tam jeszcze nie kupowalam
OdpowiedzUsuńWidzisz Agunia nie kupiłam planowanych masełek i mnie pokarało. Teraz sobie myślę, ze może jak bym wzięła szampon bananowy to by było lepiej. Pachniała tak słodko
Usuńhehehe
Usuńja zawsze tam wchodze po jedna rzecz a wychodze z 5cioma :)
Nigdy nie miałam do czynienia z Yves Rocher :P
OdpowiedzUsuńi like yves rocher so much!
OdpowiedzUsuńlovely greets
maren anita
win real leather boots:
FASHION-MEETS-ART by Maren Anita
Hydra VE'GE'TAL mam
OdpowiedzUsuńJa stanardowo do włosów używam Pantene lub Gliss kura, wiem nudna jestem ;P
OdpowiedzUsuńfajne zakupy :) skusiłabym się na ten szampon bo brzmi jak dla moich włosów ale trochę się boje ze mi je wysuszy i będzie taka katastrofa jak u Ciebie :(
OdpowiedzUsuń